101 agentów i funkcjonariuszy rosyjskich działających na terenie Polski zostało wydalonych z kraju w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Poinformował o tym w czwartek minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Polityk przedstawił też takie statystki z rządów PO-PSL i zaznaczył, że różnica "pokazuje bezradność służb", jaka wówczas panowała.
"W trakcie naszych rządów doprowadziliśmy do zatrzymania 46 agentów rosyjskich i białoruskich służb specjalnych oraz doprowadziliśmy do wydalenia 55 funkcjonariuszy rosyjskich służb specjalnych, którzy działali na terenie naszego kraju w oparciu o dyplomatyczne immunitety zatrudnieni w Ambasadzie Rosyjskiej w Warszawie"
Przekazał, że poprzednicy przez pewien czas wręcz ostentacyjnie markowali jakiekolwiek działania związane z zagrożeniem rosyjskim, a w wręcz współpracowali w pewnych tematach. "W ciągu ostatnich ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej zatrzymano 11 agentów i wydalono 7 funkcjonariuszy z ambasady, co daje nam liczbę 18 agentów" - przekazał.
"Ta wielokrotność pokazuje skalę zaangażowania naszych służb, ich skuteczność i bezradność służb kierowanych przez ludzi związanych z PO, którzy teraz się uaktywniają, tacy jak pan Pytel, pan Nosek czy Bondaryk"
W latach 2016-2023 dzięki działaniom kontrwywiadu aresztowano 46 osób podejrzanych o współpracę ze służbami RUS i BLR, zidentyfikowano 55 oficerów RUS i BLR wywiadu pod przykrywką dyplomatyczną, a akredytacji odmówiono 13 "dyplomatom".
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) October 12, 2023
👇https://t.co/CbDxDZbHQu
Szef MSWiA odniósł się także do umowy między służbami kontrwywiadu wojskowego a rosyjskim FSB "czyli następczynią KGB" z 2012 roku. Podkreślił, że została ona podpisana "bez wiedzy NATO i za zgodą Tuska".
Wyjaśnił, że była to umowa tajna, w której był art. 2 pkt. B, który mówił o tym, że służba kontrwywiadu będzie wspierała służbę rosyjską w likwidowaniu wpływów innych służb specjalnych prowadzących wrogą działalność przeciw Rosji. "Nasze służby miały wspierać Rosjan i likwidować działania innych służb specjalnych czyli np. służb specjalnych NATO" - dodał.
"Żaden szanujący się kraj NATO nie podpisałby takiej umowy. To jest niebywały skandal. A Donald Tusk wyraził na to zgodę"
"Wiemy, że zawarciu tej umowy towarzyszyło kilkanaście spotkań ludzi z SKW ze swoimi odpowiednikami w Rosji. Rozmawiali na różne tematy o czym świadczą zachowane bardzo lakoniczne, ale jednak, notatki" - przekazał. Wyjaśnił, że żadna z tych notatek nie odnosi się do kwestii dyslokacji, ewakuacji czy jakiekolwiek innej kwestii związanej z naszym kontyngentem w Afganistanie, a Donald Tusk po raz kolejny mówi na ten temat nieprawdę.