Tych nowych kompozytowych hełmów dla żołnierzy Wojska Polskiego nie zamówił Władysław Kosiniak-Kamysz, ani tym bardziej Cezary Tomczyk, ale zostały zakontraktowane przez poprzednie kierownictwo MON-u - mówi Michał Jach. - Mam nadzieje, że nikt z Polaków nie nabierze na te wypowiedzi i będzie to dla nich oczywiste, że żadna jest to zasługa Tomczyka i obecnego kierownictwa MON-u w dostawach nowego wyposażenia dla żołnierzy - dodaje były szef Sejmowej Komisji Narodowej.
Wieloletni proces wprowadzania nowego wyposażenia indywidualnego żołnierza w tym zamówień na hełmy kompozytowe oraz kamizelki zapoczątkowany został przez ministra Mariusza Błaszczaka.
Wśród tych umów należy wymienić m.in. kontrakt z marca ubiegłego roku pomiędzy Agencją Uzbrojenia zawartą z firmą Maskpol S.A. na około 84 tys. hełmów kompozytowych typu wz. 2005 oraz HP-05 (FAST) za kwotę ok. 155,3 mln zł brutto. Ostatnie sztuki mają zostać dostarczone do Wojska Polskiego jeszcze w tym roku. Zamówienie obejmowało prawo opcji, w ramach którego możliwe jest wydłużenie dostaw do końca 2025 roku i zwiększenie ich zakresu o ponad 63 tys. hełmów obu typów za kwotę ok. 134,4 mln zł. Z kolei wcześniejsze kontrakty obejmowały dostawy 60 tys. kompletów hełmu wz. 2005 w latach 2017-2019, a także 50 tys. hełmów HP-05 w latach 2020-2023. Natomiast obecny rząd skorzystał jedynie z opcji na zakup 10 tys. hełmów w ramach kontraktu z marca 2023 roku podpisanego za czasów rządu ministra Błaszczaka.
Z kolei jesienią 2022 roku kierownictwo MON informowało o prowadzeniu testów nowego umundurowania oraz wyposażenia indywidualnego, tj. kamizelek balistyczno-taktycznych i hełmów przeznaczonych dla Sił Zbrojnych RP. Zapowiedziana przez obecne kierownictwo MON operacja "Szpej" należy traktować jako kontynuacje działań podejmowanych przez ministra Błaszczaka.
Dzisiaj w mediach społecznościowych poseł PO, sekretarz stanu w MON-ie Cezary Tomczyk pochwalił się wprowadzaniem na wyposażenie hełmów kompozytowych dla Wojska Polskiego.
- Nie wszystko idzie tak, jak powinno, w modernizacji technicznej, z tego też zapewne powodu rząd zaczął chwalić się tym, co wypracował minister Mariusz Błaszczak. Są ludzie do pracy, a są do medali. Mam nadzieje, że nikt z Polaków się nie nabierze i będzie to dla nich oczywiste, że żadna zasługa jest to Tomczyka i obecnego kierownictwa MON-u
Jeżeli nie ma się czym pochwalić, to minister Tomczyk może przyjąć zasługi poprzedników. Polityk PO myślał, że ludzie nie pamiętają, kto złożył zamówienia na dostawy tych hełmów – dodaje były szef Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
➡️Wiceminister z PO kompromitował się już wiele razy, ale dziś wysunął się na czoło peletonu najbardziej skompromitowanych polityków tego rządu.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) August 7, 2024
➡️W 2023 roku zamówiłem ponad 80 tys. hełmów kevlarowych z opcją na dodatkowe 60 tys.
➡️ Od 13 grudnia 2023 r. zakontraktowano -…
Cezary Tomczyk zarzucił przy tym poprzedniemu kierownictwu MON-u niewycofanie z wyposażenia hełmów stalowych. Jak wyjaśnia Michał Jach, stalowe hełmy, które znajdują się na wyposażeniu Wojska Polskiego, pozostają obecnie w magazynach. Jeżeli sprzęt wojskowy nadaje się jeszcze do użycia, to się nie utylizuje go od razu, ale kieruje się takie wyposażenie do magazynów. Sytuacja taka ma miejsce zarówno w przypadku czołgów, systemów przeciwpancernych, ale również hełmów. Sama zaś produkcja przez polski przemysł zbrojeniowy kilkuset tysięcy nowych hełmów dla żołnierzy Wojska Polskiego nie jest możliwa w przeciągu kilku miesięcy. Dlatego proces wycofywania hełmów stalowych tyle trwał.
- Coraz nowszy sprzęt wojskowy kierowany jest do jednostek operacyjnych. Z kolei ten starszy ląduje w magazynach i dopiero po pewnym czasie jest on utylizowany. Nie wiem więc, dlaczego Cezary Tomczyk chwali się, że zostaną wycofane z użycia stalowe hełmy, przedstawiając to jako jego sukces