Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Bronią, ale i udzielają pomocy. O służbie WOT na granicy z Białorusią rozmawiamy z kpt. Łukaszem Wilczewskim

"Podczas pełnienia służby na granicy były już takie sytuacje, w których żołnierze udzielali pomocy przedmedycznej zatrzymanym migrantom" - przyznał w rozmowie z portalem Niezależna.pl kpt. Łukasz Wilczewski, oficer prasowy 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Jego jednostka od ponad dwóch lat współpracuje ze strażą graniczną, wojskiem i policją, broniąc polskiej granicy przed hybrydowym atakiem ze strony Białorusi.

Na granicy
Na granicy
Maciej Łuczniewski / Gazeta Polska

Temat obrony granicy z Białorusią, migrantów i wydarzeń, które od ponad dwóch lat miały i mają tam miejsce jest obecnie bardzo głośny za sprawą premiery kontrowersyjnego filmu Agnieszki Holland. Jak donosi "Gazeta Polska", której reporterka miała okazję obejrzeć "Zieloną granicę" przedpremierowo, funkcjonariusze zostali przedstawieni w sposób propagandowy - negatywny, a wręcz obrażający polski mundur. 

Portal Niezależna.pl postanowił przekazać spojrzenie osób, które były na miejscu. O ile wypowiedzi strażników granicznych, czy ich rzecznik, trafiają dosyć często do mediów, tak rzadziej trafia się okazja, by poznać pracę innych grup. Porozmawialiśmy zatem z oficerem prasowym jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy również noszą mundury, również pracują na pierwszej linii zdarzeń. 

Jest to służba patrolowa prowadzona w cyklu 24-godzinnym 7 dni w tygodniu. Od ponad 2 lat jako 1 Podlaska BOT wspieramy Straż Graniczną w ochronie polskiej granicy. Zaczęliśmy wsparcie SG od momentu ogłoszenia stanu wyjątkowego we wrześniu 2021 roku w części województwa podlaskiego. W pierwszej fazie wsparcia działaliśmy w głębi strefy nadgranicznej. Od momentu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę z lutego 2022 roku nasza służba pełniona jest bezpośrednio na linii granicy polsko-białoruskiej, czyli na tzw. pasku

– mówi nam kpt. Łukasz Wilczewski.

Jak tłumaczy, patrole prowadzone są pieszo, jak i za pomocą pojazdów, we współpracy z pogranicznikami oraz innymi jednostkami. "Korzystamy też ze sprzętu specjalistycznego, chociażby z bezzałogowych statków powietrznych FlyEye, które z powietrza monitorują sytuację na granicy. W użyciu są również maszty oświetleniowe, które doświetlają w granice w wybranych miejscach" - dodaje.

A jak wygląda sprawa zatrudnienia? Okazuje się, że ponad połowa żołnierzy Obrony Terytorialnej łączy służbę z pracą zawodową. Służba ta jest prowadzona rotacyjnie i nie przekracza 14 dni, aby żołnierze mogli połączyć wyzwania służby z życiem codziennym.

PR24:Instytucje podległe Trzaskowskiemu uczestniczyły w finansowaniu filmu Holland. Kaleta oczekuje wyjaśnień

Życiowa weryfikacja umiejętności

Jakie jeszcze zadania stoją przed ochotnikami z WOT?

Podczas pełnienia służby na granicy były już takie sytuacje, w których żołnierze udzielali pomocy przedmedycznej zatrzymanym migrantom. Chciałbym podkreślić, że do momentu przyjazdu funkcjonariuszy jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo tych osób

– zaznacza Łukasz Wilczewski.

Przyznaje też, że jako 1 Podlaska Brygada OT, uczestniczyli także w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych. "W ubiegłym roku mieliśmy sytuacje, w których operatorzy bezzałogowców w nocy z powietrza namierzali za pomocą kamer termowizyjnych migrantów, którzy utknęli na rozlewiskach w okolicach Puszczy Białowieskiej, w bardzo trudnym regionie" - wspomina. 

Jak dodaje kpt. Wiśniewski, na miejscu występuje weryfikacja umiejętności, jakich nauczyli się terytorialsi. Jest to też możliwość zebrania ważnego doświadczenia w realnych sytuacjach.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Wojska Obrony Terytorialnej #granica polsko-białoruska #Białoruś

Paweł Kryszczak,Mateusz Tomaszewski