Tłum agresywnych migrantów zaatakował polskie służby, rzucając w nich kamieniami czy granatami hukowymi. Wydarzenia, które miały miejsce 16 listopada, są obecnie przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Sokółce. Portal Niezalezna.pl ustalił, jakie czynności śledczy wykonali dotychczas w tym postępowaniu.
Najpoważniejszy jak dotąd incydent, związany z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią, miał miejsce 16 listopada na zamkniętym obecnie przejściu w Kuźnicy. Tam polskie służby mundurowe zostały zaatakowane m.in. kamieniami i granatami hukowymi, policja użyła armatek wodnych. Ataki trwały ponad dwie godziny. W sumie rannych zostało dziewięciu policjantów, dwóch funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierz.
7 policjantów rannych podczas ataków w dniu dzisiejszym.
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) November 16, 2021
To m. in. policjant uderzony kamieniem w głowę i przewieziony do szpitala; policjantka z urazem głowy przewieziona do szpitala oraz 5 policjantów z obrażeniami rąk i nóg. Obrażenia powstaly po rzucanych w nas przedmiotach. pic.twitter.com/W484suRdy3
Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl, śledztwo, które wszczęła Prokuratura Rejonowa w Sokółce, prowadzone jest o czyn z artykułu 223 § 1 Kodeksu karnego. Dotyczy on czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego i ma następujące brzmienie:
Kto, działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą lub używając broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo środka obezwładniającego, dopuszcza się czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
W przypadku tego zdarzenia, ustalenie personaliów sprawców może być trudne. Byli to bowiem obcokrajowcy, przybysze z Bliskiego Wschodu, możliwe, iż wspierani przez Białorusinów. Jednak prokuratura nie ma wątpliwości, co do celu, w jakim wszczęto postępowanie.
- Jego celem (podobnie, jak każdego innego postępowania przygotowawczego) jest m.in. ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa, a jeśli tak - ustalenie sprawcy i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej
- podkreśla prok. Łukasz Janyst, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Śledczy wciąż badają sprawę zaatakowania polskich funkcjonariuszy. Na jakim etapie jest obecnie śledztwo?
- W dotychczasowym toku śledztwa wykonano szereg czynności procesowych, w tym m.in. przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano część świadków, zabezpieczono dokumentację oraz nagrania obejmujące przebieg wypadków
- wyjaśnił nam prok. Janyst.
Podsumowując poniżej dzisiejszy, trudny dzień informujemy, że na chwilę obecną sytuacja na granicy jest opanowana i nie odnotowujemy poważniejszych incydentów.
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) November 16, 2021
Polskie służby stoją #nastraży i czuwają.
Zapewniamy, że żaden agresywny tłum nie przekroczy nielegalnie granicy 🇵🇱🇪🇺 pic.twitter.com/LCAg3IscUi