Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

96 śmigłowców Apache dla kilkusettysięcznej armii - to nie megalomania. Gen. Wroński: To konieczność

Jak zauważa w rozmowie z portalem Niezalezna.pl gen. Dariusz Wroński założenie jest takie, aby podążać za modelami i wzorcami państw zachodnich. Na każdą dywizję przypadać powinno 16 śmigłowców uderzeniowych. - Jeśli Polska ma zamiar dysponować 6 dywizjami w takim wypadku potrzeba jest 96 helikopterów uderzeniowych. Jeżeli ktoś twierdzi, że to będzie za dużo, to znaczy, że bladego pojęcia nie ma o sile, zdolności i możliwościach oddziaływania takiej dywizji na ugrupowanie przeciwnika – mówi były dowódca wojsk aeromobilnych odnosząc się do słów Joanny Kluzik -Rostkowskiej poddającej w wątpliwość plany zakupu 96 śmigłowców szturmowych Apache.

śmigłowiec Apache
śmigłowiec Apache
plut. Aleksander Perz - x\@Zelazna_Dywizja


Część polityków obecnie rządzącego obozu władzy poddaje w wątpliwość zarówno zakup tych śmigłowców szturmowych, jak i ich liczbę. Wiceszefowa sejmowej Komisji Obrony Narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska mówiła, że - z doświadczenia wojny na Ukrainie - śmigłowce sprawdzają się wyłącznie w roli transportowej (dowieźć żołnierzy, zabrać rannych, dowieźć amunicję).

Jak wyjaśnia gen. Dariusz Wroński, były dowódca wojsk aeromobilnych, śmigłowce Apache zapewniają na polu walki osłonę kolumnom pancernym czołgów M1 Abrams i K2 a także bojowym wozom piechoty i innym elementom, które przemieszczają się po ziemi.

Pozbawienie Polski jakiekolwiek ogniwa w budowanym systemie (złożonym m.in. z czołgów M1 Abrams) spowoduje, że będziemy mieli nieszczelności i bardzo słabe wyniki jeśli chodzi o obronę, nie mówiąc już o ofensywnych zdolnościach

–  zauważa.


W prowadzonej od ponad dwóch lat wojnie pomiędzy Ukrainą a Rosją tysiące sztuk sprzętu wojskowego zostało do tej pory zniszczonych, w tym dziesiątki śmigłowców szturmowych oraz wielozadaniowych. Utrata chociażby helikopterów w takiej liczbie nie świadczy jednak o tym, że dany sprzęt nie nadaje się do współczesnych konfliktów zbrojnych. Ukraina cały czas prosi o kolejne zestawy obrony powietrznej, czołgi, systemy artyleryjskie, bojowe wozy piechoty czy śmigłowce. 

W rozmowie z dziennikarzem WP wiceszefowa Sejmowej Komisji Obrony Narodowej poddała w wątpliwość plany zakupu aż 96 śmigłowców szturmowych Apache.

- Nie mówię, że nie potrzebujemy go w ogóle. 96 sztuk to jest jednak bardzo dużo. Chciałabym wiedzieć, jaka była podstawa tej a nie innej decyzji. Myśmy się tego na Komisji Obrony Narodowej w tamtej kadencji nie dowiedzieli. Jestem w stanie przyjąć wszystko, tylko chciałabym wiedzieć dlaczego tyle

–  mówiła posłanka KO.

W Sztabie Generalnym Wojska Polskiego miały miejsce w lutym br. warsztaty „Odstraszanie a komunikacja strategiczna”, gdzie zaprezentowano propozycje zmian w Siłach Zbrojnych RP. Wśród ambitnych planów znalazło się zwiększenie liczebności Wojska Polskiego do 450 tys. wojskowych w tym 150 tys. żołnierzy aktywnej rezerwy. Przypomnijmy, że jeszcze poprzedni rząd zapowiadał stworzenie 300 tys. Sił Zbrojnych RP, które składałyby się z 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. wojskowych służących w Wojskach Obrony Terytorialnej.

- Jeśli Polska ma zamiar dysponować 6 dywizjami, w takim wypadku potrzeba jest 96 helikopterów uderzeniowych. Jeżeli ktoś twierdzi, że to będzie za dużo, to znaczy, że bladego pojęcia nie ma o sile, zdolności i możliwościach oddziaływania takiej dywizji na ugrupowanie przeciwnika

– mówi były dowódca wojsk aeromobilnych.

Obecnie na wyposażeniu Wojsk Lądowych znajduje się nieznana liczba śmigłowców Mi-24W/D, które od dłuższego już czasu nie posiadają zdolności eliminowania celów opancerzonych ze względu na utratę zdatności do użycia pocisków przeciwpancernych 9M114 Szturm. Część z floty helikopterów uderzeniowych Polska przekazała Ukrainie, która mierzy się z rosyjską agresją.

Należy podkreślić, że śmigłowce uderzeniowe z powodzeniem wykorzystywane są w walkach zarówno przez Rosję, jak i Ukrainę. Podczas ubiegłorocznej nieudanej ofensywy Ukraińców na południu Rosjanie umiejętnie w obronie linii Surowikina wykorzystywali śmigłowce szturmowe Ka-52 do uderzeń na czołgi i inne pojazdy bojowe.

Za Apachem przemawia znacząca siła ognia. Helikopter bojowy wyposażony jest w działko automatyczne M230 kal. 30 mm, które jest zdolne do zniszczenia celów oddalonych nawet o 3 tysiące metrów. Dodatkowo helikopter ma cztery węzły uzbrojenia, pod które może podczepić pociski kierowane powietrze-powietrze FIM-92 Stinger, pociski rakietowe klasy powietrze-ziemia AGM-114 Hellfire oraz niekierowane lotnicze pociski rakietowe Hydra 70. Rakiety te świetnie sprawdzają się w eliminowaniu pojazdów przeciwpancernych za sprawą tandemowej głowicy kumulacyjnej. Do śmigłowców Apache można zintegrować system SPIKE NLOS o donośności nawet 50 km.  

 

Polityk KO mówiła, że śmigłowiec Apache nie jest sam w stanie operować na polu walki i musi najpierw wysłać dron, które mają sprawdzić, czy może działać w danym terenie. Należy podkreślić, że elementem współczesnego pola walki jest współpraca różnych systemów prowadzących działania wojenne. 

Te drony to oczy i uszy śmigłowców dronów, które pobierają i dostarczają załogom w powietrzu dane w czasie rzeczywistym. Następnie dochodzić będzie do pozytywnej identyfikacji celów a później wykorzystania odpowiedniego uzbrojenia do eliminacji określonego celu

–  wyjaśnia generał Dariusz Wroński.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Apache #MON #śmigłowce #Wojsko Polskie #Joanna Kluzik-Rostkowska #obronność

Paweł Kryszczak