Ryszard Petru (jeszcze przez kilka miesięcy poseł) poniósł spektakularną porażkę w partii, którą zakładał, ale chce jeszcze raz wejść do tej samej rzeki... I ogłosił, że zakłada nowe ugrupowanie. Po co?
O tej zmianie na scenie politycznej powinna być wzmianka głównie w rubrykach satyrycznych, a jeszcze niedawno Petru był lansowany na premiera, prezydenta, nowego JFK itp. itd. Okazało się, że był jedynie gwiazdką jednej kadencji sejmowej...
Ale odejść (dobrowolnie) z polityki nie chce. Dzisiaj formalnie ogłosi - w towarzystwie Joanny Scheuring-Wielgus - założenie nowej partii. Potwierdził to rano na antenie RMF FM.
Przy okazji wywiadu kpił z obecnej lider .Nowoczesnej - Katarzyny Lubnauer (tej co go ograła w wyborach na szefa partii) . Stwierdził między innymi, że wie, jak wyprowadzić partię z kłopotów finansowych, ale - nie powie.
W każdej partii wszelkie zobowiązania finansowe podejmuje się kolegialnie
- zaznaczył.
? Poseł @LiberalnoSpoleczni @RyszardPetru o radach dla @KLubnauer dot. długu @Nowoczesna: Musiałaby do mnie zadzwonić, coś jej bym jej powiedział @KZiemiec
— Gość Ziemca w RMF FM (@GoscZiemcaRMF) 17 listopada 2018
Pochwalił się również swoją nową partią, która "jest już zarejestrowana".
Nie będziemy krytykować innych partii opozycyjnych
- zapewnił.
Nie będzie w nazwie partii mojego nazwiska ani Joanny Scheuring-Wielgus
- dodał, podkreślając, iż "to ma być partia ludzi aktywnych".
Dzisiaj ogłoszę termin, kiedy zrobimy konwencję wyborczą, dzisiaj będzie konferencja, kiedy przedstawimy nazwę tego ugrupowania i logotyp
- obiecał.