Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

To już zakrawa na zdradę

W dokumentach w kraju i za granicą nie ma śladu po porozumieniu Putin-Tusk ws. katastrofy smoleńskiej.

Autor: wg

W dokumentach w kraju i za granicą nie ma śladu po porozumieniu Putin-Tusk ws. katastrofy smoleńskiej. Oznacza to, że Polacy nie mają żadnej drogi odwoławczej od decyzji Rosjan. 

Porozumienie premiera Donalda Tuska z Władimirem Putinem z 10 kwietnia 2010 r. ws. badania tragedii smoleńskiej nie zostało spisane, nikt też nie zarejestrował tych ustaleń w sekretariacie Organizacji Narodów Zjednoczonych - informuje RMF FM.

Reporterzy śledczy RMF FM dotarli do odpowiedzi na pytania, jakie zadał szefowi rządu pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego - mecenas Rafał Rogalski. Pytał on Donalda Tuska o porozumienie z dnia katastrofy w kontekście możliwego odwołania się od końcowych ustaleń do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. Według Rogalskiego porozumienie, które zawarł Donald Tusk z premierem Rosji tuż po tragedii smoleńskiej, które zakładało wyjaśnianie tragedii przy pomocy 13. załącznika do konwencji chicagowskiej, to nic innego jak umowa międzynarodowa. Według prawa taka umowa, aby mogła być zaskarżona do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, musi być zarejestrowana w sekretariacie ONZ.

Z odpowiedzi Centrum Informacyjnego Rządu wynika jednak, że porozumienie... ani nie zostało spisane, ani tym bardziej zarejestrowane. To zdaniem mecenasa zamyka drogę odwoławczą.

Co więcej, fakt, że nie spisano umowy oznacza także, że do końca nie wiadomo, co ustalili obaj premierzy - informuje RMF FM. 

Autor: wg

Źródło: