Szczuka powiedziała "Wyborczej":
Oczywiście, że nie idę. Uważam, że uliczne wydarzenie ma służyć identyfikacji wspólnotowej. Nie jest zaś rozprawą historyczną ani podręcznikiem do historii, żeby reklamować je twarzą antysemity Romana Dmowskiego. To jest niedopuszczalne
Lider KOD zareagował oświadczeniem: Każdego, kto poczuł się dotknięty moją publikacją serdecznie przepraszam.
Co gorsza (dla jego dotychczasowych sympatyków) - Mateusz Kijowski w umieszczanych w mediach społecznościowych wpisach sugerował również, że marsz KOD na 11 listopada odcina się od „lewaków”.
– stwierdziła Szczuka.To obraźliwe dla wszystkich ludzi lewicy, wykluczające
W sieci padł pomysł, by szefa KOD wymienić na innego. Lewicowa dziennikarka Eliza Michalik już podkreśliła, że w KOD jest „wielu mądrych, charyzmatycznych ludzi”.
A Artur Domosławski w postkomunistycznej "Polityce" napisał:
Robienie z Dmowskiego jednego z patronów marszu ruchu, który ma w nazwie „obronę demokracji”, to niedorzeczność. Dmowski był twórcą antydemokratycznej wizji społeczeństwa wykluczającego i dyskryminującego mniejszości (etniczne, wyznaniowe). [...] Wznosząc portret Dmowskiego, KOD kompromituje się w oczach części swoich sympatyków i legitymizuje ideologię obozu, z którym chce walczyć. Niedorzeczność, obciach, wstyd, kompromitacja...
W "Polityce" czytamy też, że ideowi i zaangażowani w protesty przeciwko instalowaniu „demokratury” w Polsce działacze, intelektualiści, ludzie kultury ogłaszają, że 11 listopada nie pójdą w takim marszu [KOD].