Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Kolejne brudy b. prezesa stadniny? Dożywotnia umowa wynajmu domu za „grosze”

Zarabiać około 20 tys. zł miesięcznie i wynająć sobie samemu (sic!) willę o powierzchni 189 metrów kwadratowych za 170 zł miesięcznie to trzeba mieć tupet.

Autor: mg

Zarabiać około 20 tys. zł miesięcznie i wynająć sobie samemu (sic!) willę o powierzchni 189 metrów kwadratowych za 170 zł miesięcznie to trzeba mieć tupet. Tak właśnie postąpił były już prezes stadniny odwołany ze stanowiska przez Waldemara Humięckiego - szefa Agencji Nieruchomości Rolnych. A taki hałas był, że doświadczonego człowieka się zwalnia. Teraz  też będzie głośno, że prezes za pół-darmo wynajmował sobie – i nadal będzie to robił, ponieważ umowa jest dożywotnia(!) – wielki dom?

Pod koniec lutego tego roku Waldemar Humięcki - szef Agencji Nieruchomości Rolnych odwołał ze stanowisk prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie, odpowiednio Marka Trelę i Jerzego Białoboka. Okazało się wtedy, że stadniny Agencji Nieruchomości Rolnych zanotowały wielomilionowe straty w latach 2011-2012. Pojawiała się też tajemnicza spółka. Prezes tej firmy zaciekle broniła Treli.

Białobok był dyrektorem Stadniny Koni Arabskich w Michałowie od 1997 do 2016 roku. Marek Trela zasiadał na fotelu prezesa Stadniny Koni Janów Podlaski w latach 2000–2016. Wobec Treli Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa, wysunął zarzuty m.in braku odpowiedniego nadzoru hodowlanego nad końmi.
 
Po decyzji ministra Jurgiela był krzyk. Fala krytyki i sprzeciwu lała się niemal z każdej strony. Jednak jak wynika z dokumentu, do którego dotarł „Fakt”, Jerzy Białobok troszczył się nie tylko o konie. Dbał również o własne interesy.
 
Białobok w 2009 roku wynajął sobie dom w województwie świętokrzyskim. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że umowę podpisał sam ze sobą – dom jest własnością stadniny, której prezesował do niedawna ( budynek stoi na terenie stadniny).
 
Kolejną kwestią jest kwota, jaką prezes Białobok zażądał od wynajmującego – Jerzego Białoboka za wynajem 189 metrowego lokum. Zbieżność nazwisk nie jest nieprzypadkowa, pamiętajmy, że prezes umowę podpisał sam ze sobą!
 
Otóż za niemal 200 metrową willę Białobok płaci 170,47 zł miesięcznie - ujawnił „Fakt". Do tego w tej kwocie zawarte są już wszystkie media z wyłączeniem prądu.

Willa ma osiem pokoi, w tym salon z kominkiem oraz dwie łazienki. Wyposażono ją w kuchnię gazową i elektryczną. Białobok mieszka tam z rodziną.
 
Były prezes stadniny w Michałowie był niedostępny dla dziennikarzy. Nie odpisał też na pytania dotyczące skandalicznej umowy. Bardziej rozmowna była jego żona, która… nie ma sobie nic do zarzucenia.

Uważaliśmy, że to nieetyczne, żeby wykupywać mieszkanie w blokach dla pracowników

– powiedziała tabloidowi urszula Bialobok. Kobieta utrzymywała, że nie zna umowy najmu. Po chwili przekonywała jednak dziennikarzy, że „mąż ostatnio obliczał, że płacą za dom 1000 złotych”.
 
A sam fakt podpisania przez jej męża umowy ze sobą tłumaczy tak:

Delegacje też sam sobie podpisuje...

– mówi.
 
Tacy to się potrafią ustawić…

Autor: mg

Źródło: niezalezna.pl,fakt.pl