Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Łapówkarz z Platformy wpadł "na gorącym". Do więzienia jednak nie trafi, wykpił się grzywną!

Łukasz K. do niedawna był ważnym działaczem Platformy Obywatelskiej, a w kampanii prezydenckiej robił sobie fotki z Bronisławem Komorowskim.

screen Facebook
screen Facebook
Łukasz K. do niedawna był ważnym działaczem Platformy Obywatelskiej, a w kampanii prezydenckiej robił sobie fotki z Bronisławem Komorowskim. W tym samym czasie negocjował łapówkę od zagranicznych kontrahentów, którzy chcieli inwestować w Piasecznie. Wpadł na gorącym uczynku. Śledztwo już się zakończyło. Zdumiewającym porozumieniem pomiędzy podejrzanym a prokuraturą.

O aferze z udziałem Łukasza K. portal niezalezna.pl szczegółowo informował w marcu zeszłego roku.

"Wpływowy samorządowiec i znany w Piasecznie działacz PO miał obiecać, że w zamian za łapówkę umożliwi zmianę sposobu zagospodarowania przestrzennego bardzo dużej działki budowlanej w Piasecznie. Łukasz K. został zatrzymany przez CBA w jednym z hoteli - na gorącym uczynku. Łapówkę wręczał mu biznesmen Mosche T." - pisaliśmy przed rokiem.


CZYTAJ WIĘCEJ: Witał Komorowskiego w Piasecznie. CBA złapało go, jak przyjmował 150 tys. zł łapówki!

Co ciekawe, kilka dni wcześniej do Piaseczna przyjechał ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Trwała bowiem kampania wyborcza. Łukasz K. witał kandydata Platformy Obywatelskiej, a nawet zrobił sobie z nim fotki, które opublikował na portalu społecznościowym. Później pojawiły się spekulacje medialne, że zdjęcia z Komorowskim, Łukasz K. wykorzystał do podbicia wysokości łapówki.

CZYTAJ WIĘCEJ: Łapówkarz z Platformy. Po zdjęciu z Komorowskim zażądał więcej kasy

Z kolei dziś pojawiła się informacja, że śledztwo przeciwko skorumpowanemu działaczowi Platformy Obywatelskiej (wyrzuconemu po wybuchu skandalu) zakończono. Decyzją co najmniej zaskakującą.

"Były polityk zaproponował dla siebie karę, a prokuratura ją zaakceptowała" - podało RMF FM. - "Prokuratorzy uznali, że grzywna w wysokości 200 tysięcy złotych będzie dla oskarżonego wystarczająco dolegliwa" - dodaje reporter rozgłośni.


Natomiast Moshe T. ma zapłacić jedynie 20 tysięcy złotych.

Teraz sprawą zajmie się sąd - jest szansa, że nie będzie tak łaskawy dla łapówkarza.

 



Źródło: rmf24.pl,niezalezna.pl

gb