Firma Konsalnet została założona przez byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa – pracowników wywiadu PRL, którzy do 1989 r. zajmowali się zwalczaniem opozycji demokratycznej.. Wśród ludzi związanych z Konsalnetem można znaleźć Aleksandra Makowskiego – niezwykle groźnego dla opozycji esbeka, który był zatrudniony m.in. na zachodzie Europy i w USA. W Stanach Zjednoczonych, pod przykryciem dyplomaty, w czasach PRL pracował Wiesław Bednarz, w rzeczywistości funkcjonariusz komunistycznego wywiadu, który – według oficjalnych rejestrów – do dziś zasiada we władzach Konsalnetu, podobnie jak Tomasz Banaszkiewicz, również funkcjonariusz służb specjalnych PRL. Aktualnie dyrektorem ds. Ochrony Portów Lotniczych i Morskich w Konsalnet Holding SA jest Jacek Klaudziński, który w 2003 r. sprawował funkcję dyrektora generalnego w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, później był doradcą ULC. W 2003 r. ówczesny premier Leszek Miller podał do publicznej wiadomości informację, że Klaudziński był funkcjonariuszem służb specjalnych PRL. W 2011 r. Klaudziński kandydował do Sejmu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej – pisała Dorota Kania w „Gazecie Polskiej”.
Pracownicy lotniska mówili, że wygranie przetargu na ochronę portu przez Konsalnet od początku budziło kontrowersje, tym bardziej że pracownicy tej agencji już na początku pracy nie byli w stanie samodzielnie wykonywać swoich zadań. Rzecznik Okęcia mówił wprost - „firma jeszcze sobie nie radzi".
Kontrolerzy pracujący na prośbę Urzędu Lotnictwa Cywilnego przeprowadzili swego rodzaju prowokacje. Miały one miejsce w lutym i lipcu. W ramach testów usiłowali wwieźć na teren lotniska bomby, broń i niebezpieczne narzędzia. Wszystko się udało. Do tego powiodła się próba dostania się do stref zastrzeżonych przy wykorzystaniu fałszywych dokumentów. Ciężarówka z lewymi (marnie zrobionymi) papierami wjechała na teren lotniska.Trzeciej kontroli na Okęciu dokonano w ostatnich dniach.
– dowiedziało się tvn24.pl w ministerstwie infrastruktury.Na 10 prób 10 razy ochrona zawodziła. Więcej nie powiemy, szczegóły kontroli chronią klauzule tajemnic
We środę w związku z sytuacją na lotnisku doszło do narady ministrów: spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, obrony narodowej Antoniego Macierewicza, infrastruktury Andrzeja Adamczyka oraz koordynatora służb Mariusza Kamińskiego.
Po spotkaniu wydano oświadczenie:
„Aby w przyszłości nie powtarzały się sytuacje, że firmy zewnętrzne będą wykonywały zadania związane z ochroną lotnisk, zostaną przeprowadzone zmiany w prawie lotniczym. Będziemy dążyć do tego, aby służby ochrony lotniska były organizowane przez właścicieli portów lotniczych, rozważamy też utworzenie Służby Ochrony Lotnisk".
W związku z tym Polskie Porty Lotnicze wypowiedziały umowę Konsalnetowi. „To oczywista krytyka firmy Konsalnet, która od dłuższego czasu dba o bezpieczeństwo na Okęciu. Umożliwiła to jej nowelizacja prawa lotniczego, którą wprowadził rząd PO-PSL. Wtedy posłowie opozycji protestowali, wskazując, że jej efektem będzie obniżenie poziomu bezpieczeństwa na polskich lotniskach” – zauważa tvn24.pl.
Konsalnet ma opuścić lotnisko za maksymalnie 180 dni. Rzecznik firmy ochroniarskiej zapewnia, że działali zgodnie z najwyższymi standardami europejskimi.