Prawie tysiąc mieszkańców Leszna podpisało się pod wnioskiem o nazwanie nowego ronda w Lesznie imieniem Danuty Siedzikówny ps. Inka. Jednak PO i klub radnych Lewicy nie chcą Inki. Przeciw jest m. in. asystent Krystyny Łybackiej, byłej działaczki PZPR i minister edukacji w rządzie Leszka Millera.
Głosowanie w tej sprawie trwa na lokalnym portalu Elka.pl
(TUTAJ). Sonda znajduje się pod tekstem.
Jak czytamy na portalu, po rozpoczęciu przygotowań do budowy ronda na skrzyżowaniu ulic Niepodległości, Grunwaldzkiej i Studziennej środowisko Leszczyńskich Patriotów związane z kibicami Unii Leszno zaproponowało, żeby nazwać je imieniem Danuty Siedzikówny ps. Inka, sanitariuszki AK zamordowanej w 1946 roku przez komunistów. Pod petycją w tej sprawie podpisało się 912 osób - ponad dwa razy więcej niż wynosi minimum niezbędne do tego, by petycja trafiła do rozpatrzenia przez Radę Miejską.
Ale pomysł ten nie zyskał akceptacji klubu radnych Lewicy.
Złożył on bowiem wniosek o nadanie skrzyżowaniu nazwy Rondo Ogrody - od nazwy położonego w tym miejscu osiedla.
Poglądy klubu radnych Lewicy otwarcie wsparła leszczyńska PO. - Ustaliliśmy już wcześniej, żeby rondom nadawać nazwy kojarzone regionalnie. Tak było w przypadku ronda Roszarnia – powiedział portalowi Elka.pl szefowa klubu PO Barbara Mroczkowska.
Jednak jak wskazał przewodniczący Rady Sławomir Szczot z PiS, to nieprawda. Bo wcześniej leszczyńskim rondom nadawano nazwy związane z historią, na przykład Solidarności, Sybiraków albo Kombatantów. Leszczyńscy Patrioci zachęcają też do lajkowania profilu
„Rondo im. Danuty Siedzikówny ps. Inka w Lesznie na Facebooku”.
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
MP
Wczytuję ocenę...