Oficjalnie Fundacja Solidarności Międzynarodowej wspiera "demokrację w krajach przechodzących transformację systemową". Ale faktycznie jest wsparciem głównie dla "potrzebujących" urzędników.
Władze Fundacji składają się ze zdominowanej przez polityków PO Rady (m.in. Boni, Halicki, Zalewski, Tyszkiewicz, Wojtczak) powoływanej przez szefa MSZ. Rada z kolei wybiera Zarząd.
- pisze "Fakt".Trzej członkowie zarządu fundacji – którzy posady zawdzięczają Sikorskiemu – zarabiają w niej lepiej niż ministrowie. Rocznie na ich pensje idzie ponad pół miliona złotych! Prezesem fundacji jest były wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Krzysztof Stanowski (56 l.), który co miesiąc dostaje ponad 17,5 tys. zł. Po 14,5 tys. zł dostają jego zastępca (przed objęciem funkcji rzecznika MSZ był to Marcin Wojciechowski) i trzeci członek zarządu
Tę sytuację trudno będzie zmienić, gdyż - jak informuje tabloid:
Zarząd jest wybierany przez Radę Fundacji, której członkowie mają aż 9-letnią kadencję, a statut pozwala odwołać zaledwie 1/3 jej składu raz na trzy lata! Oznacza to, że do 2021 r. zarząd ma gwarantowane posady, bo nie będzie większości, by go odwołać.
Fundacja Solidarności Międzynarodowej (do 2013 r. Polska Fundacja Międzynarodowej Współpracy na rzecz Rozwoju „Wiedzieć Jak”) jako fundacja Skarbu Państwa została powołana w końcu lat 90. z inicjatywy Prezydenta RP. Radosław Sikorski podjął w 2011 r. inicjatywę rekonstrukcji Fundacji „Wiedzieć Jak”. Powołano nową Radę Fundacji i tymczasowy Zarząd. W 2013 r. instytucja zmieniła nazwę na Fundację Solidarności Międzynarodowej.