Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

„Gazeta Wyborcza” atakuje Małgorzatę Musierowicz

Poznańska pisarka Małgorzata Musierowicz, określana przez literaturoznawców jako „Proust naszych czasów”, została zaatakowana przez „Gazetę Wyborczą”.

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Poznańska pisarka Małgorzata Musierowicz, określana przez literaturoznawców jako „Proust naszych czasów”, została zaatakowana przez „Gazetę Wyborczą”. Publicyści skrytykowali Musierowicz za zastrzeżenie praw do nazwy „Jeżycjada”, którą od lat określa się pisaną przez nią od 1977 r. poznańską sagę – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.

Już od niemal 40 lat nie maleje popularność sagi Małgorzaty Musierowicz, opisującej historię rodziny Borejków i ich przyjaciół. Piąta część „Jeżycjady” pt. „Opium w rosole”, początkowo dedykowana dorastającym dziewczętom, została uznana za powieść najlepiej ukazującą polską codzienność stanu wojennego. Mimo upływu lat i niezmieniającej się postawy autorki wobec uniwersalnych wartości, popularność jej książek nie maleje. Fani jej pisarstwa, śladem bohaterów książki, regularnie odwiedzają opisywaną przez pisarkę poznańską dzielnicę Jeżyce. Wydana w zeszłym roku dwudziesta już część sagi pt. „Wnuczka do orzechów” od razu trafiła na listę bestsellerów sieci księgarskich.

Popularność sagi postanowiła wykorzystać młoda lewicująca reżyserka teatralna Weronika Szczawińska, która wiosną 2014 r. przygotowała muzyczny spektakl pt. „Teren badań: Jeżycjada”. Spektakl ma dekonstruować rzekome „mieszczańskie stereotypy” zawarte w powieściach Musierowicz. W piosenkach napisanych na potrzeby spektaklu przez Joannę Jakimiak przewijają się imiona i nazwiska postaci jeżyckiej sagi. Kolejne utwory spektaklu zapowiadane są tytułami kolejnych części popularnej „Jeżycjady”. Po zeszłorocznej premierze spektaklu 28 maja 2014 r. pisarka zastrzegła sądownie nazwę wymyśloną w latach osiemdziesiątych przez Zbigniewa Raszewskiego, którą po raz pierwszy określił jej książki.

Po tym, jak sąd zakazał używania przez Szczawińską słowa „Jeżycjada” w materiałach promocyjnych, „Gazeta Wyborcza” zarzuciła Musierowicz wspieranie cenzury. W Niemczech sztuka została wystawiona pod innym tytułem, a w Polsce jest wstrzymana, gdyż jej twórcy nie wyobrażają sobie jej wystawiania bez użycia słowa „Jeżycjada”. Z tego powodu Witold Mrozek zarzucił Musierowicz „ograniczanie wolności twórczej”, nazywając spektakl Szczawińskiej „półkownikiem wolnej Polski”.

Poznańska pisarka była już wcześniej atakowana przez lewicowe środowiska Krytyki Politycznej za promowanie „zasady klasowej endogamii i dziedziczności” oraz patriarchalnej wizji świata (mimo że bohaterkami jej powieści są głównie kobiety).

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

MP