Kiszczak już w 2012 r. usłyszał wyrok dwóch lat w zawieszeniu wydany przez sąd I instancji za kierowanie „związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, który nielegalnie wprowadził stan wojenny. Sprawa trafiła do apelacji po zażaleniu adwokata b. szefa MSW PRL mec. Grzegorza Majewskiego. Na rozprawie przed SA w poniedziałek adwokat złożył wniosek o odroczenie procesu ze względu na „pogarszający się od pół roku stan zdrowia” komunistycznego generała. Adwokat wniósł o przeprowadzenie dodatkowej opinii medycznej biegłego. Stanowczo zaoponował wobec tego prok. IPN Bogusław Czerwiński, który stwierdził, że Kiszczak należy do najlepiej przebadanych oskarżonych. W wydanej w kwietniu opinii o stanie zdrowia b. szefa MSW 11 specjaliści różnych branży medycznych uznali, że kondycja zdrowotna oskarżonego, pozwala mu na uczestnictwo w procesie.
Prokurator IPN Bogusław Czerwiński argumentował o bezzasadności żądania odroczenia rozprawy. – Oskarżony nie ma obowiązku uczestniczenia w procesie – stwierdził.
CZYTAJ WIĘCEJ: Komunistyczny oprawca nie może się dłużej czuć bezkarny. Ruszy proces Kiszczaka
Kiszczak już tradycyjnie tuż przed sądowymi rozstrzygnięciami trafił do szpitala. Według jego obrońcy przebywał on na oddziale nefrologii szpitalu MSWiA w Warszawie.
W trakcie poniedziałkowej rozprawy przed SA prok. IPN złożył wniosek o wyłączenie prowadzącego sprawę sędziego Jerzego Ledera. To ze względu na brak gwarancji bezstronności ze strony sędziego Ledera, wobec informacji o jego karierze w PRL.
Dotyczy to informacji, które w 2013 r. ujawniła „Gazeta Polska Codziennie”. IPN przeprowadził po nich kwerendę w archiwach i dziś przedstawił jej efekty we wniosku o wyłączenie sędziego. Prokurator IPN Bogusław Czerwiński zaznaczył, że Leder był funkcyjnym członkiem PZPR, która była partią mającą w swoim statucie walkę z opozycją demokratyczną, czyli „wrogami komunizmu” i przejawami „ideologii reakcyjnej”. Prokurator przypomniał, że z kolei oskarżony był członkiem Biura Politycznego KC PZPR, najwyższego organu tej partii. Dodał, że w partii obowiązywała tożsamość poglądów i hierarchiczność. Dlatego podwładny Kiszczaka z PZPR nie gwarantuje bezstronności osądzania w procesie.
– To proces wymagający szczególnego traktowania. Czesław Kiszczak to jeden z ostatnich żyjących zbrodniarzy komunistycznych, który powinien być osądzony – mówił prok. Czerwiński.
Wniosek prokuratora rozpatrywał inny trzyosobowy skład SA, który zignorował argumentację IPN. W efekcie skład z sędzią Lederem kontynuował rozprawę. Jednak ostatecznie skład sędziowski z jego udziałem skazał prawomocnie Kiszczaka.