Według byłego wieloletniego przywódcy Tatarów krymskich Mustafy Dżemilewa sytuacja na zaanektowanym przez Rosję Półwyspie Krymskim jest tragiczna. – Ludność jest zastraszana i szantażowana, a pojęcie wolności obywatelskiej w ogóle nie istnieje – powiedział Dżemilew.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w Brukseli, Dżemilew poinformował, że
na Krymie najgorzej traktowani są właśnie Tatarzy, którzy zbojkotowali nielegalne referendum przeprowadzone na półwyspie w ubiegłym roku. –
Od tamtego momentu z Krymu uciekło ok. 20 tys. osób. Są to głównie przedstawiciele mniejszości tureckojęzycznych oraz tatarscy muzułmanie – powiedział Dżemilew, powołując się na szacunkowe dane ONZ. Według ukraińskiego polityka ci, którzy zdecydowali się pozostać na Krymie, każdego dnia muszą się mierzyć z ogromnymi problemami.
– Zakazane są zgromadzenia, wszystkie media są cenzurowane. Ludzi zmusza się do przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa, a tym, którzy się temu sprzeciwiają, narzuca się przepisy stosowane wobec obcokrajowców – przyznał Dżemilew.
Dodał, że po zaanektowaniu Krymu przez Rosję zapanował tam reżim totalitarny, a mieszkańcy są zastraszani i szantażowani. – W każdej chwili można zostać wydalonym z Krymu, na porządku dziennym są również przeszukania mieszkań. Za przestępstwo uważa się m.in. posiadanie książek, które znalazły się na liście zakazanych tytułów – poinformował Dżemilew na konferencji w Brukseli.
Tymczasem najemnicy Władimira Putina
przedstawili plan dalszej agresji zbrojnej na Ukrainie. Jego autorem jest Paweł Gubariew, jeden z samozwańczych przywódców donieckiej republiki. Z nowej doktryny wynika m.in. że terroryści zaatakują Kijów i Lwów, okupowane ziemie zaś zostaną nazwane Państwem Noworosji i Ukrainy. Następnie w ciągu 10–20 lat terytoria miałyby zostać wcielone do Federacji Rosyjskiej. Najemnicy chcą również pozbawić Ukraińców tożsamości narodowej i wprowadzić rosyjską narrację kulturowo-historyczną.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Konrad Wysocki