W komunikacie przesłanym do redakcji portalu niezalezna.pl biomechanik zderzeń i ekspert ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodzie Paweł Kurpiewski zauważa, że dwie z przedstawionych propozycji zmian przepisów są skrajnie niebezpieczne dla zdrowia i życia dzieci.
- Obniżenie kryterium wzrostu dzieci przewożonych w fotelikach ze 150 do 135 cm naraża je na obrażenia głowy wskutek odebrania im ochrony bocznej oraz urazy klatki piersiowej i narządów wewnętrznych, znajdujących się w podbrzuszu i jamie brzusznej, wynikające z nieprawidłowego przebiegu pasa bezpieczeństwa. Pas samochodowy zaprojektowany jest dla osób dorosłych i nie da się nim właściwie zabezpieczyć dzieci. Znajduje to potwierdzenie w danych naukowych od kilkudziesięciu lat (...) Zmiany tłumaczone są koniecznością wdrożenia przepisów Unii Europejskiej. W tym przypadku oznacza to jednak wykonanie kroku do tyłu i rezygnację z dobrego prawa i wyznaczonych przez niego standardów wyższych, niż europejskie – tłumaczy Paweł Kurpiewski specjalista z branżowego serwisu fotelik.info.
Falę krytyki wzbudził też pomysł zezwolenia na przewożenie trzeciego dziecka zabezpieczonego tylko pasami bezpieczeństwa, w przypadku, gdy w samochodzie znajdują się już dwa foteliki. Eksperci podkreślają, że właściwy sposób zabezpieczenia dziecka w samochodzie zapewnia jedynie przewożenie go w foteliku, który osiąga wysokie wyniki w niezależnych testach zderzeniowych, a ponadto został prawidłowo dobrany do dziecka i do samochodu oraz jest odpowiednio zamocowany.
- Inspekcje Fotelików, przeprowadzane przez nas od czterech lat w Polsce, pokazują, że niemal 95% dzieci w naszym kraju jest przewożonych nieprawidłowo. Co wobec tego faktu proponuje rząd? Proponuje zwolnienie z obowiązku jazdy w foteliku dzieci wyższych niż 135 cm lub będących trzecim dzieckiem w samochodzie, co problem pogłębia, a nie rozwiązuje – tłumaczy Paweł Kurpiewski.
(fot. fotelik.info)