- To było dosyć śmieszne, można było bawić się memami w internecie, kiedy to była kwestia, czy wyniki zostaną podane we wtorek czy w czwartek. Dzisiaj kwestia jest – nie, kiedy wyniki zostaną policzone - tylko kwestia jest taka, że wszystkie wyniki obecne w systemie elektronicznym PKW są niewiarygodne – tłumaczy dr Witold Sokała.
Okazuje się, że jeszcze późno w nocy internauci postanowili gruntownie sprawdzić system PKW. Dzisiaj na podstawie informacji z wielu źródeł od informatyków z całego kraju udało się wskazać najbardziej rażące błędy i luki systemu zliczającego głosy w wyborach. Ustalenia przekazane przez dr. Witola Sokałę są doprawdy szokujące:
- Każdy średnio rozgarnięty student informatyki, a być może nawet średnio rozgarnięty licealista pasjonat jest w stanie wejść na tzw. kalkulator wyborczy (ta część sytemu, która jest zainstalowana w komisjach w terenie), dokonać tam dowolnych zmian w protokołach, przesłać te protokoły na serwer Centralnej Komisji Wyborczej i ten serwer tego nie odrzuci. Przyjmie to do systemu. To oznacza, że można robić rzeczy takie, które testowo robili zaprzyjaźnieni ze mną ludzie, pracujący dla państwa w sferze bezpieczeństwa, ale też pracujący komercyjnie. Oni testowo zrobili takie eksperymenty, jak dodanie jakiemuś kandydatowi na radnego 10 głosów - potem odjęcie. System to przyjmuje. Jeden z moich znajomych zrobił coś takiego, że dopisał swojego szefa jako kandydata na burmistrza. Dzisiaj. I wstawił go do drugiej tury – informuje naukowiec.
Według dr. Witolda Sokały z Instytutu Nauk Politycznych w Kielcach nie ma już najmniejszych wątpliwości, że wyniki wyborów są całkowicie niewiarygodne.
- Tu mamy do czynienia z sytuacją całkowitej niewiarygodności tego systemu i elektronicznych danych dotyczących tych wyborów. Tutaj jedynym rozwiązaniem w tej chwili - jeżeli nie mamy tych wyborów unieważnić w całości, bo to jest też jakaś perspektywa - to jest od początku ręczne, w oparciu o papierowe protokoły przeliczenie wszystkich wyników. Nie tylko tych, którymi pasjonują się dziś członkowie PKW, a więc nie tych sejmikowych – tylko wszystkich. Także tych do rad miast, tych na prezydentów i burmistrzów, które już uznaliśmy wczoraj i dziś za pewne. One nie są pewne. One są całkowicie niewiarygodne – tłumaczy dr Sokała.
Wczoraj na łamach portalu niezalezna.pl informowaliśmy, że o rażących błędach w kodzie programu używanego przez PKW pisał na Facebooku jeden z informatyków.
„Każdy błąd jaki można popełnić w kodzie, został popełniony” - tak działanie systemu informatycznego PKW służącego do zliczania głosów w wyborach ocenia informatyk, który przeanalizował działanie programu. System był dziurawy jak sito. Okazuje się, że na dzień przed wyborami kod źródłowy programu został upubliczniony w internecie. (CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT)
Zobacz całą rozmowę z dr. Witoldem Sokałą:
