Przypomnijmy co Komorowski mówił kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej, gdy z Dymitrem Miedwiediewem otwierali w Warszawie "nowy rozdział w relacjach polsko-rosyjskich".
Pod koniec lipca pisaliśmy o tym jak "Gazeta Wyborcza" - dziś ostro potępiająca rosyjskie kłamstwa i wrzutki medialne (np. w sprawie katastrofy malezyjskiego samolotu) oraz piętnująca manipulacje i propagandę Kremla - od lat na swoich łamach realizowała "politykę miłości" wobec Rosji. ZBIÓR CYTATÓW. Jednak nie tylko bliska prezydentowi Komorowskiemu (i hojnie przez niego odznaczana) "Gazeta Wyborcza" liczy na amnezję Polaków. Robi to również Bronisław Komorowski, Donald Tusk i Radosław Sikorski, licząc że nikt już nie pamięta co mówili nie tak dawno temu.
Im bliżej kampanii prezydenckiej, tym działania Bronisława Komorowskiego w tej sferze są intensywniejsze. Ostatnią odsłonę nagłego "nawrócenia" na antyputinizm mieliśmy 15 sierpnia, gdy z okazji Święta Wojska Polskiego Komorowski odniósł się do - jak stwierdził - "kryzysu rosyjsko-ukraińskiego". - Trzeba na nowo przypomnieć łacińską maksymę „Si vis pacem, para bellum!” - Chcesz pokoju, gotuj się do wojny. Bo jeśli chcemy, by wolnością Polski cieszyły się także nasze dzieci i wnuki, musimy być dziś gotowi, aby tę wolność chronić, aby o nią móc skutecznie walczyć, jeśli będzie potrzeba - grzmiał prezydent.
W swoim wystąpieniu zasugerował, że najgorsze co może być w relacji z Władimirem Putinem, to... słabość. - Chcemy pokoju, chcemy dobrych relacji z wszystkimi sąsiadami, także z sąsiadem rosyjskim, ale też chcemy bezpieczeństwa - musimy więc być gotowi do obrony Rzeczypospolitej. Bo nic tak nie zachęca potencjalnego agresora, jak słabość upatrzonej ofiary. Bo nic tak nie zniechęca potencjalnego agresora, jak silne państwo i odważne społeczeństwo. A siły i odwagi Polakom nigdy nie brakowało - mówił Bronisław Komorowski.
Na stronie "Co to ja powiedziałem" na Facebooku pojawiło się przypomnienie słów tego samego polityka z końca 2010 r., gdy już po odznaczeniu "ratowników" ze Smoleńska, w Warszawie razem z prezydentem Federacji Rosyjskiej ogłaszali nową "dobrą przyszłość" relacji polsko-rosyjskich.
www.facebook.com/cotojapowiedzialem
Warto przy okazji przypomnieć, jak Bronisław Komorowski w grudniu 2010 r. podczas toastu wzniesionego z Dmitrijem Miedwiediewem w Pałacu Prezydenckim, z rozrzewnieniem przypominał, że w miejscu, gdzie odbywa się uroczysta kolacja, w 1955 r został zawarty Układ Warszawski i odbywały się obrady Okrągłego Stołu. - To miejsce które dla Polski oznaczało wielką zmianę na lepsze - mówił Komorowski, dodając, że "Okrągły Stół oznaczał procesy uruchomione już przez pierierstrojkę rosyjską".
Przed naszymi relacjami jest dobra przyszłość, jestem o tym przekonany, ale szczęściu trzeba pomagać - podkreślał Komorowski - bo ono sprzyja ludziom odważnym. Komorowski powiedział również, że jest pewien iż to obecnemu pokoleniu przypadnie los cieszenia się z odbudowy relacji między narodami polskim i rosyjskim. - Jestem pewien, że będziemy cieszyć się z bogatej współpracy polsko - rosyjskiej i daj panie Boże także z polsko - rosyjskiego pojednania. Tego życzę panu, Federacji Rosyjskiej, wszystkim Rosjanom i nam wszystkim w Polsce - powiedział.
Linię przyjętą w dniu śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Bronisław Komorowski kontynuował również po tym jak prezydentem w Rosji z powrotem został Władimir Putin. Deklarację w tej sprawie złożył jeszcze przed samymi wyborami w Rosji. - Polska liczy na ponowną intensyfikację dialogu z Rosją po wyborach prezydenckich - mówił na Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie. Ubolewał przy tym, że Polska uruchomiła swój własny "reset" w stosunkach z Rosją, ale "jego dynamika dzisiaj także nie odpowiada naszym oczekiwaniom".
![Taksówka stoczyła się na ruchliwą ulicę. W środku nie było kierowcy! [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_1a44aebd094f0fc81bba0d96fe7711c4f8ec41156a0deaab9a09760119b0681d_c.jpg?r=1,1)
