Publikujemy nowe fragmenty stenogramów z ujawnionych przez tygodnik „Wprost” nagrań. Były wiceminister finansów, a od 2013 roku wiceprezes zarządu ds. korporacyjnych PGNiG Andrzej Parafianowicz, rozmawiając ze Sławomirem Nowakiem otwarcie przyznaje, że podpisane zostały niekorzystne umowy ws. budowy gazoportu w Świnoujściu i należy spodziewać się dużych opóźnień.
Jak pisaliśmy wielokrotnie na łamach portalu niezalezna.pl i „Gazety Polskiej Codziennie” specustawa, na podstawie której powstaje terminal skroplonego gazu LNG, obowiązuje od pięciu lat, a inwestycja realizowana jest od trzech. Przez te wszystkie lata rząd Donalda Tuska nie zadbał, żeby przywożony z Kataru i składowany w Świnoujściu gaz można było sprawnie rozprowadzić po kraju. Jeszcze w marcu rząd zabiegał o uproszczenie procedur, które pozwolą w przyśpieszonym tempie budować potrzebne gazociągi. Bez tego świnoujska inwestycja nie będzie mogła spełniać swojej roli, czyli zagwarantować Polsce gazowego bezpieczeństwa.
Nowe światło na budowę gazociągu rzucają kolejne fragmenty ujawnionych przez „Wprost” nagrań. Andrzej Parafianowicz w rozmowie ze Sławomirem Nowakiem przyznaje, że sytuacja nie tylko jego, ale także pozostałych członków zarządu PGNiG jest bardzo trudna. Wszystko przez kontrowersje związane z dostawami katarskiego gazu.
Poniżej publikujemy nowe fragmenty stenogramów z ujawnionych przez „Wprost” nagrań:
AP: Mówię ci, jest co robić, tylko że nas za chwilę wymiotą za kaftan.
SN: Dlaczego?
AP: A gdzie rozładować tankowce?
N: No, no w Świnoujściu (tam powstaje terminal LNG - red.), nie?
AP: A jest?
SN: No są [...] trochę opóźnienia.
AP:
Oni (poprzednicy - red.) podpisali takie niekorzystne umowy, co pozwala Włochom [firmie stojącej na czele konsorcjum budowy LNG - red.] się bezkarnie opóźniać.
SN: Nie, bezczelni są. Ja pamiętam, [...] że z dozorem technicznym walczyłem. Jeszcze Budzanowski był. [...] Dozór przychodzi. Wiesz, ci Włosi chcą kłaść rury bez żadnych atestów, bez niczego. No to po prostu przyjdzie pierwsza lepsza kontrola i to wszystko wywali w powietrze.
P: A wiesz, Katarczycy już tankują pierwszy gazowiec, nie.
SN: I co z nimi?
AP: Będzie sobie pływał w Bałtyku. (śmiech) To jest duży tankowiec, nie wiem, czy da radę zawrócić. Zanim się złamie, to tak od Szwecji...
SN: A my w Gdańsku nie możemy odebrać?
AP: Nie ma instalacji. Dobrze, że ten Katar, tzn. te szejki się racjonalnie zachowują. Jak się usztywni, no to co mu zrobisz? [...] Jak oni zrobią dla nas precedens...
SN: To inni powiedzą...
AP: To inni powiedzą "no chłopaki"...
SN: No. No i co, uważasz, że nie zdążą z tymi instalacjami [oddania terminalu LNG do użytku - red.] tam?
AP:
Wiadomo, że nie zdążą.
SN: Na pewno nie zdążą?
AP:
Kurwa. Oni teraz mówią o jesieni 2015, a na mieście mówią coś o 2017. [...] No i wiesz... Ale tego się nie udaje ustalić [kiedy będzie gotowy terminal LNG - red.], bo jak będziesz wiedział na sztywno, że to już na pewno, to można z tymi Katarczykami jakoś gadać. Ale co, co mu powiesz?
SN: No tak. Poczekajcie. Ale do kiedy? Nie? Do kiedy?
AP: Przecież oni potrzebują... Te tankowce pływają cały czas.
SN: No tak.
Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie,Wprost
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
rz,pk