Po zakończeniu wyborów głosy zapakowane zostały przez część członków komisji do worków, a następnie wyniesione z lokalu komisji i włożone do bagażnika prywatnego auta. Wcześniej nie wywieszono protokołu przy wejściu do siedziby komisji, choć według przepisów powinno się to zrobić niezwłocznie po przeliczeniu głosów.
Rozliczenie z głosów nastąpiło przez wrzucenie worków do piwnicznego okienka, bez sprawdzenia ich zawartości. Mimo to wydano pokwitowanie.
Osobie, która nagrywała film, tłumaczono, że sporządzone protokoły przed wywieszeniem ich w ogólnie dostępnym miejscu musi zatwierdzić... informatyk. Dlaczego? "Nie wiemy, czy system przyjmie to, co policzyliśmy" - powiedział autorowi filmu członek warszawskiej komisji. W oczekiwaniu na przybycie informatyka część członków komisji spacerowała po warszawskich ulicach z workami, w których znajdowały się głosy.
A zatem od momentu wyniesienia głosów do wywieszenia protokołu nad znajdującymi się w workach głosami brak było kontroli pozostałych członków komisji i mężów zaufania.
Jak sprawdził portal niezalezna.pl - chodził o obwodową komisję, której lokal znajdował się w Szkole Głównej Handlowej przy ul. Wiśniowej. Według PKW zdecydowanie wygrała tam Platforma Obywatelska.

 
                        
        
        
        
        
     
                         
                         
                         
             
             
             
             
            ![Taksówka stoczyła się na ruchliwą ulicę. W środku nie było kierowcy! [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_1a44aebd094f0fc81bba0d96fe7711c4f8ec41156a0deaab9a09760119b0681d_c.jpg?r=1,1) 
             
            