Zygmunt Bauman, b. funkcjonariusz stalinowskiej bezpieki został zaproszony przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Zgromadzeni kibice skandowali antykomunistyczne hasła „Precz z komuną”, „Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę” oraz pytali prezydenta miasta „Dutkiewicz kogo zapraszasz?”.
Podczas procesu wysłuchano wyjaśnień trzech kibiców. Żaden nie przyznał się do winy. - Nigdy nie byłem członkiem Narodowego Odrodzenia Polski, na wykład majora przyszedłem z ciekawości. Chciałem usłyszeć co ma do powiedzenie były członek NKWD – formacji, która odpowiada za zamordowanie poprzez strzał w tył głowy mojego dziadka w Katyniu(…). Ciekawiło mnie jak będą się zachowywali reprezentanci władz miasta tak często powołujący się na swoją antykomunistyczną przeszłość. Treść części okrzyków, które padały z naszej strony kojarzy mi się z okresem stanu wojennego – mówił jeden z oskarżonych, działacz Solidarności Walczącej, Piotr Malawski.
Malawski określił funkcjonariuszy uczestniczących w wyprowadzaniu protestujących z sali oraz legitymujących ich przed budynkiem Uniwersytetu jako „zomo”. - Dlaczego nie dostali zarzutów członkowie organizacji lewackiej, która pierwsza wznosiła agresywne okrzyki? Moje motywacje mają charakter przekonań moralnych, społecznych i światopoglądowych – tłumaczył inny z oskarżonych. W jego przekonaniu protest nie był wybrykiem chuligańskim, a cywilizowaną manifestacją.
Sędzia uniemożliwiał obronie zadawanie niektórych pytań. Z tego powodu obrona złożyła zastrzeżenia co do postawy sędziego.
Kolejna rozprawa odbędzie się 7 kwietnia. Sędzia przyjął wniosek oskarżyciela o wycofanie udziału świadka Rafała Dudkiewicza w rozprawie. Prezydent Wrocławia - gospodarz wizyty majora Zygmunta Baumana we Wrocławiu - nie będzie składał zeznań w sprawie.
ZOBACZ RELACJE WIDEO
