Bogusław Kott zrezygnował ze stanowiska prezesa Banku Millennium pod koniec ubiegłego tygodnia. Nowym szefem został jego dotychczasowy zastępca Joao Bras Jorge, a samego Kotta powołano do rady nadzorczej.
Kott to ewenement w polskiej i europejskiej bankowości. Nikt jeszcze nie był tak długo prezesem banku jak on. To najlepiej świadczy o mocnej – nie tylko biznesowej – pozycji byłego szefa Millennium. W latach 70. i 80. był członkiem komunistycznej PZPR i urzędnikiem Ministerstwa Finansów, z którego odszedł po skandalu wywołanym nielegalnym przydzieleniem ulg kredytowych firmie Carpatia. Należał też do udziałowców i członków rady nadzorczej Towarzystwa Handlowo-Usługowego ATS, o którym było głośno w związku z tzw. aferą karabinową. To dzięki politycznym kontaktom z lewicą założył w 1989 r. Bank Inicjatyw Gospodarczych, funkcjonujący potem jako BIG Bank Gdański, a obecnie jako Bank Millennium.
Na kapitał założycielski Banku Inicjatyw Gospodarczych złożyły się państwowe firmy kierowane przez partyjnych towarzyszy Kotta, takie jak PZU, Warta, Poczta Polska, Universal – będący przykrywką komunistycznego wywiadu, czy FOZZ, który miał potem rachunek w BIG i którego działalność zakończyła się głośną aferą. Było to więc klasyczne uwłaszczenie na państwowym majątku. Z nowym bankiem związana była także nomenklaturowa spółka Transakcja, w której udziały miał Komitet Centralny PZPR, a także Fundacja Rozwoju Żeglarstwa, której twórcami – poza Kottem – byli Aleksander Kwaśniewski i ówczesny premier Mieczysław Rakowski.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"