Zdjęcie Rafaela Budzbona z drogi prowadzącej do dworku Radosława Sikorskiego w Chobielinie obiegło cały internet. Przedstawia ono rozpięty między drzewami po obu stronach jezdni transparent "Sikorski, ty też odpowiesz za Smoleńsk".
Jak ujawnił nam Rafael Budzbon - transparent wywiesiła ta sama grupa osób, która od wielu miesięcy umieszcza w Bydgoszczy i okolicach napisy o podobnej treści. Przypomnijmy, że transparenty "Tusku, odpowiesz za Smoleńsk" pojawiały się na mostach, wiaduktach i innych miejscach, w których mogło je zobaczyć wiele osób.
Rafael Budzbon dokumentował efekty tych akcji.
- Nie chciałbym, żeby ci ludzie mieli problemy, powiem więc tylko, że jest to grupa składająca się głównie z dawnych działaczy antykomunistycznej opozycji młodzieżowej lat 80. w Bydgoszczy. Spotkali się oni spontanicznie tuż po katastrofie smoleńskiej, a inspiracją do działania były słowa śp. Anny Walentynowicz "Musimy się na nowo policzyć" - mówił portalowi niezalezna.pl.
Teraz okazuje się, że sam Budzbon może mieć problemy. Został właśnie wezwany na przesłuchanie przez policję w charakterze świadka "w sprawie wykroczenia z art. 63a kw" ("Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny"). Policja będzie chciała prawdopodobnie wydobyć od niego personalia osób, które wywieszały transparenty domagające się pociągnięcia do odpowiedzialności Tuska i Sikorskiego za katastrofę smoleńską.
O tej bulwersującej sprawie będziemy jeszcze informować. A działaniom policji, która potrafi ścigać tylko takich "przestępców" jak ludzie mający dosyć rządu Tuska, będziemy się pilnie przyglądać.
