Dziś ks. Wojciech Lemański napisał w oświadczeniu: „Zdecydowałem podporządkować się decyzji Księdza Biskupa Ordynariusza w mojej sprawie. W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią wyznaczonemu administratorowi. Wyprowadzę się z domu parafialnego i poza parafią będę czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie.” Wydaje się, że tym samym kończy swój bunt wobec abp Henryka Hosera.
- Bogu niech będą dzięki, że ksiądz Lemański zrezygnował z walki. Dzięki temu zakończył się dość żenujący czasami spektakl w samej nawet parafii Jasienica. Bardzo dobrze, że ksiądz podporządkował się biskupowi, bo to otwiera drogę do zakończenia tej sprawy i zaleczenia ran, które powstały w ciągu tych kilku tygodni, a może i lat. Jego postawa pokazała, że ks. Lemański potrafi zachować się tak, jak powinien zachować się kapłan. To otwiera też drogę na przyszłość i powrotu dla niego do jakiejś pracy duszpasterskiej - mówi Terlikowski.
W związku z wcześniejszą postawą byłego proboszcza z Jasienicy nastąpił kryzys w relacjach z judaizmem. Z członkostwa w Polskiej Radzie Chrześcijan i Żydów zrezygnował jej współprzewodniczący augustianin o. Wiesław Dawidowski. Jego rezygnacja nastąpiła w piątek, a dzień później zrezygnowała także Barbara Sułek-Kowalska, członek zarządu. Powodem tych rezygnacji jest oświadczenie PRChiŻ popierające ks. Wojciecha Lemańskiego, które - wczoraj wieczorem - podpisał tylko Stanisław Krajewski, współprzewodniczący ze strony żydowskiej. Z członkostwa w Radzie zrezygnował także inny jej członek - ks. Henryk Romanik z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
- Jeśli chodzi o to oświadczenie, to bardzo źle się stało, że ks. Lemański zdecydował się włączyć bardzo ważny dialog chrześcijańsko-żydowski i polsko-żydowski w swoją osobistą wojenkę z biskupem. To niestety będzie szkodzić. Może być tak, że na ołtarzu osobistych ambicji i emocji złożone zostało tak wielkie dobro właśnie tego dialogu – mówi Terlikowski i dodaje: - A do Stanisława Krajewskiego mam natomiast proste pytanie. Jeśli jest tak, jak podają dokumenty, a także gazety przychylne ks. Lemańskiemu, że wprowadził do prezbiterium w kościele symbole religii żydowskiej, to chciałbym zapytać Stanisława Krajewskiego, jakby zareagował jego rabin w jego synagodze, gdyby w miejscu Tory postawiono wielki krzyż - pyta publicysta.