Jak dowiedział się portal Medexpress.pl, minister Arłukowicz nie bierze pod uwagę możliwości rozwiązania współpracy z prof. Hartmanem. Resort zdrowia przyjął stanowisko, że wypowiedzi bioetyka są jego prywatnymi poglądami. – Prof. Hartman nie prezentuje stanowiska komisji ds. etyki w ochronie zdrowia. Na swoim blogu i w wypowiedziach dla mediów może wypowiadać dowolne sądy – zapewniał w rozmowie z Medexpress.pl, Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.
Sprawa Hartmana zaczęła się rozwijać po 13 czerwca, gdy w wywiadzie udzielonym Medexpress.pl skrytykował on Kodeks Etyki Lekarskiej. Kodeks jest „mieszaniną mowy-trawy oraz ekspresji różnych korporacyjnych fobii, urazów i zaklęć, nieudolną próbą połączenia dwóch zasad: dobra pacjenta i dobra korporacji” – mówił wtedy.
Wywiad Hartmana odbił się szerokim echem w środowisku lekarskim. O odwołanie naukowca apelował do ministra w liście otwartym prof. Jan Duława, prorektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Do jego poparcia wezwał przedstawicieli środowiska lekarskiego prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Maciej Hamankiewicz, ktory pisał oburzony do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego:
Z niebywałym zażenowaniem i zaniepokojeniem odbieram sarkastyczne i uwłaczające godności wszystkich lekarzy w Polsce opinie Prof. Jana Hartmana, Kierownika Zakładu Filozofii i Bioetyki Uniwersytetu Jagiellońskiego – wydziału uczelni, z której nie tylko Pan, Panie Profesorze, ale wszyscy Polacy jesteśmy dumni. Komentarze Profesora Hartmana dotyczą Kodeksu Etyki Lekarskiej, dokumentu uchwalonego przed dwudziestoma laty przez wybitnych przedstawicieli polskiej medycyny i etyki. Kodeks jest zbiorem zasad etycznych, którymi kierują się lekarze i który jest podawany za wzór tego typu dokumentu w Europie, co podkreślał nawet Papież Jan Paweł II. Profesor Hartman w ironiczny, a momentami wręcz wulgarny sposób, odnosi się do zapisów kodeksu etyki jednej z największych grup zawodowych w Polsce o tak szczególnym znaczeniu zaufania społecznego. Pragnę podkreślić, że nie boli krytyka, ponieważ jesteśmy otwarci na zmiany i doprecyzowywanie najróżniejszych przepisów, które regulują pracę lekarzy, ale bolą wypowiedzi w formie uwłaczającej godności naszego zawodu i tysięcy wspaniale pracujących lekarzy, na co dzień z trudem ratujących zdrowie i życie ludzi. Przeciwko komentarzom uwłaczającym nie tylko lekarzom, ale w naszej opinii, także dziedzinie nauki, którą Profesor Hartman reprezentuje oraz wspaniałej uczelni, której renomę powinien rozsławiać, pragnę stanowczo zaprotestować. Osoby, zwłaszcza zajmujące się dziedziną regulującą normy moralne i podkreślające poszanowanie dla prawa, powinny dawać przykład opinii publicznej, jak w konstruktywny, ale także kulturalny sposób można rozmawiać o sprawach kontrowersyjnych lub zmianach, które powinny zostać wprowadzone w życie. Moje zdumienie i niepokój podzielają nie tylko inni lekarze, ale autorytety naukowe zbulwersowane wywiadem, jakiego Profesor Jan Hartman udzielił portalowi internetowemu „Medexpress”. Pozwolę sobie tylko zacytować ks. dr. hab. Andrzeja Muszalę, Dyrektora Międzywydziałowego Instytutu Bioetyki Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, który zwrócił się do wielu autorytetów lekarskich i naukowych z pytaniem: „(…) jak długo p. Jan Hartman (nie lekarz) będzie niszczył Kodeks Etyki Lekarskiej?" - pytał Hamankiewicz.
W ciągu tygodnia pod listem podpisało się 18 profesorów i ponad 1800 lekarzy.
Komisja etyczna została powołana w maju przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. W jej skład wchodzą naukowcy, prawnicy oraz filozofowie, w tym Hartman.
Szeroka dyskusja o zachowaniu Hartmana toczy się na portalu Medexpress.pl, gdzie zamieszczone są cytowane w tekście listy i wypowiedzi.