Mer Lwowa Andrij Sadowy oświadczył, że głosowanie w sprawie Domu Polskiego Rada Miejska odkłada już od wielu miesięcy. Dyplomaci i polska społeczność Lwowa nie ukrywają rozczarowania wywołanego postawą radnych.
- Cały czas wierzymy w ich zdrowy rozsądek, jednak ta sprawa trwa za długo i powinna być rozpatrywana na najwyższych szczeblach. Jest to problem między Polską a Ukrainą”– powiedziała Emilia Chmielowa, szefowa Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie.
Jak wyjaśnił Jarosław Drozd, konsul generalny RP we Lwowie, budynek, który miałby służyć jako Dom Kultury Polskiej, został wcześniej wskazany przez ukraińską Radę Ministrów, a następnie wydzielony z zasobów Ministerstwa Obrony, którego był własnością. Zgodnie z obowiązującymi na Ukrainie procedurami obiekt ten powinien być następnie przekazany władzom Lwowa, co powinna zatwierdzić rada miasta. Do niej należy też formalna decyzja o dalszym przekazaniu domu w użytkowanie polskim organizacjom Lwowa.
- Jestem zażenowany tym, że nie przegłosowano włączenia sprawy Domu Polskiego do porządku obrad Rady Miejskiej. Uchwała jest gotowa. Ministerstwo Obrony, wypełniając zobowiązania międzynarodowe Ukrainy, przekazało władzom miejskim odpowiednie pomieszczenie. (…) Jest to ogromny problem – powiedział mer Lwowa Sadowy, cytowany przez lokalne.
Sadowy przypomniał, że w 2011 r. ukraińska społeczność Przemyśla odzyskała należący do niej do czasów powojennych Ukraiński Dom Ludowy. - Strona polska przekazała społeczności ukraińskiej budynek w Przemyślu. Robimy to na zasadzie wzajemności – podkreślił mer Lwowa.
Problem Domu Polskiego we Lwowie ciągnie się od wielu lat. W kwietniu 2012 r. polecenie jego rozwiązania wydał prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.