Z nieoficjalnych informacji wynika, że modernizowana obecnie droga startowa w Modlinie zostanie w kwietniu całkowicie zerwana i w jej miejsce wykonawcy, czyli firmy Erbud oraz DSH, położą nową nawierzchnię. Jaki ma zatem sens obecny remont? Nie wiadomo. Tym trudniej to zrozumieć, że dziury powstałe w newralgicznych fragmentach pasa łatane są sprowadzaną z USA specjalną mieszanką, która za trzy miesiące i tak zostanie zerwana.
Według wstępnych szacunków całkowity koszt obecnych prac remontowych w Modlinie może sięgać 20 mln zł. Oprócz kosztów naprawy drogi startowej wykonawca zostanie też zobowiązany przez zarząd lotniska do pokrycia strat wynikłych z konieczności zawieszenia działania aeroportu. A straty te tylko jeden z przewoźników – Wizz Air – szacuje w tej chwili na ok. 10 mln zł.
Na tę informację źle zareagowali akcjonariusze Erbudu – jego kurs na warszawskiej giełdzie spadł o kilkanaście procent. Prezes spółki Dariusz Grzeszczak jednak uspokaja, że za pękający beton na pasie startowym zapłacą ubezpieczyciele firm wykonawczych. – Jeszcze nie wiadomo, z czyjej polisy będzie ściągnięte ubezpieczenie, jednak ta usterka nie wpłynie na sytuację finansową Erbudu – zapewnia Grzeszczak.
Sprawa wypłaty odszkodowań przez ubezpieczycieli nie jest jednak wcale tak oczywista. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, według ekspertów badających uszkodzoną nawierzchnię przyczyną pęknięć, z powodu których zamknięto część drogi startowej w Modlinie, było użycie przez wykonawcę niewłaściwych materiałów. Po Polsce krąży nawet na ten temat dowcip: „Prokurator szukający winnych w sprawie fuszerki pasa startowego w Modlinie przesłuchuje wodę, piasek i cement. Ten ostatni jednak stanowczo protestuje: Mnie tam nie było!”.
Zarządowi lotniska zależy na jak najszybszym powrocie przewoźników do Modlina. Pierwszy z uszkodzonych odcinków pasa startowego ma być ukończony jeszcze w tym tygodniu. Według optymistycznych zapowiedzi loty w modlińskim porcie miałyby zostać wznowione za kilka dni. Dotrzymanie tego terminu zależy jednak nie tylko od wykonawcy, lecz także od wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego oraz od Urzędu Lotnictwa Cywilnego, którzy muszą wyrazić zgodę na dopuszczenie remontowanego pasa do użytku.
Reklama