To rodzi pytanie, czy widoczni szefowie Amber Gold są rzeczywistymi jej właścicielami, a nie tylko słupami, za którymi ukrywa się ktoś znacznie większy. Przecież przez lata banki przyjmowały od tych firm pieniądze, chociaż ich obowiązkiem było powiadomienie Generalnego Inspektora Kontroli Finansowej o każdej podejrzanej wpłacie. Przecież ktoś wydawał tym firmom koncesje lotnicze.
Czy ktoś ochraniał ten interes? Co robiły przez lata prokuratura, ABW, CBA, UOKiK? Czy wiedzę o działalności tych firm miał prezes Rady Ministrów?
