Skargę na dokument złożył jeszcze rząd Jarosława Kaczyńskiego, ale kierowane przez Marka Sawickiego Ministerstwo Rolnictwa wycofało ją z Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu w czerwcu 2008 roku. Związek Rybaków Polskich i armatorzy z Wybrzeża chcą, by teraz skarga powróciła. Powołują się przy tym na uznanie przez trybunał innej skargi, w sprawie ustalania limitów dwutlenku węgla, którą do trybunału złożył również rząd PiS-u. Jej zasadność ETS uznał w marcu bieżącego roku.
Europejskie rozporządzenie z 2007 roku wprowadziło zakaz połowu dorsza na Bałtyku. Tymczasem polscy rybacy w 80-procentach żyją właśnie z tych połowów. Dokonywali ich mimo zakazu, za co teraz grożą im wysokie kary finansowe. – Zakaz był absurdalny i fikcyjny. Nikt na Bałtyku go nie przestrzegał – mówi Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich.
„Nie wyobrażamy sobie sytuacji, aby rząd polski wolał karać własnych obywateli rujnującymi karami finansowymi bez zastosowania zgodnego z europejskim prawem działania polegającego na złożeniu merytorycznie uzasadnionej skargi do ETS w obronie własnych rybaków” – napisali armatorzy w apelu przesłanym premierowi.
