Obecna marszałek Sejmu 13 kwietnia 2010 r. na naradzie u premiera Rosji nie zaprotestowała, gdy Tatiana Anodina rezygnowała z pomocy międzynarodowych ekspertów. Dziś mówi, że była tam jako… opiekunka rodzin, a poza tym nie była jedynym przedstawicielem rządu na spotkaniu.
To nieprawda. Ze stenogramu zamieszczonego na stronie rosyjskiego premiera jednoznacznie wynika, że poza nią w naradzie brali udział tylko Edmund Klich, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, późniejszy akredytowany przy MAK-u, oraz szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Krzysztof Parulski, który łączył się ze Smoleńska z Moskwą za pomocą telemostu. Premier Putin, udzielając głosu Kopacz, zwrócił się do zebranych „Pani Ewa Kopacz, minister zdrowia Polski”.
- Formalnym przedstawicielem rządu na tej naradzie była Ewa Kopacz, która była tam jedynym ministrem konstytucyjnym i jako taka reprezentowała rząd Polski. Niech nie wykręca się teraz od odpowiedzialności. Świadomie zgodziła się na to, żeby uniemożliwić ekspertom Unii Europejskiej i NATO badanie katastrofy smoleńskiej - komentuje w rozmowie z „Codzienną” Antoni Macierewicz.
Ze stenogramów ze spotkania wynika, że zaraz po katastrofie międzynarodowe organizacje i eksperci zaoferowali swoją pomoc. MAK te propozycje odrzucił, a polski rząd, reprezentowany przez Kopacz, nie zaprotestował. Generał Tatiana Anodina powiedziała wówczas, że „dochodzenie jest prowadzone zgodnie z międzynarodowymi standardami i przepisami ICAO (International Civil Aviation Organization), którego członkami jest 190 krajów, w tym Rosja i Polska”. Dodała także: „Organy śledcze Unii Europejskiej oraz innych państw wyraziły chęć uczestnictwa w pracach Komisji Technicznej, jeżeli zaistnieje taka potrzeba”.
Marszałek Sejmu, zapytana przez nas, dlaczego jako jedyny konstytucyjny przedstawiciel polskiego rządu nie zareagowała, stwierdziła:
- Moją rolą było zajmowanie się osobami, które przyjechały identyfikować zwłoki.
Co innego można przeczytać w jej sejmowym wystąpieniu z 29 kwietnia 2010 r., kiedy mówiła, że pojechała do Moskwy jako minister zdrowia z licznymi współpracownikami oraz z lekarzami. O swojej roli opiekunki Kopacz wówczas nic nie wspominała.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.