Rząd zabiera kasę niepełnosprawnym

Rząd tnie dofinansowanie do wynagrodzeń dla niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym i lekkim. – Jak tak dalej pójdzie, to już w ogóle nie będzie się opłacało zatrudniać takich pracownikó

Rząd tnie dofinansowanie do wynagrodzeń dla niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym i lekkim. – Jak tak dalej pójdzie, to już w ogóle nie będzie się opłacało zatrudniać takich pracowników – mówi Andrzej Walczak, który prowadzi zakład stolarski.

W stolarni pana Walczaka pracują osoby niemówiące i niesłyszące. W ubiegłym roku na każdego pracownika dostawał dofinansowanie w wysokości 1250 zł. W styczniu dodatek ten obcięto już o blisko 130 zł. Ale to nie koniec. W lipcu będzie kolejne cięcie – o prawie 100 zł.

Dofinansowanie do wynagrodzeń ma zachęcać pracodawców, aby zatrudniali osoby niepełnosprawne. – Te pieniądze to nie jakaś specjalna premia. Taki pracownik zwykle wykonuje wszystkie czynności zawodowe znacznie dłużej niż osoba w pełni zdrowa i sprawna – wyjaśnia Walczak. Zanim zleci swojemu stolarzowi określoną pracę, musi sporo czasu poświecić na objaśnienia. Mimo to zdarza się, że trzeba robotę wykonać jeszcze raz.

Andrzej Walczak zwraca uwagę, że kolejne cięcia doprowadzą do tego, iż przedsiębiorcy nie będą zatrudniali niepełnosprawnych. Podkreśla, że taka osoba zawsze przegra konkurencję na rynku pracy.

Cięcia dofinansowania krytycznie ocenia opozycja. – To kolejny etap oszczędności, które dotykają osoby potrzebujące wsparcia – mówi posłanka Małgorzata Gosiewska (PiS) z sejmowej komisji polityki społecznej. Podkreśla, że zatrudnienie niepełnosprawnych to nie tylko sprawa zapewnienia im środków do życia. Ma ona charakter integracyjny; sprawia, że czują się potrzebni.

Wtóruje jej Katarzyna Piekarska z SLD, która była zaangażowana w pomoc dla osób niepełnosprawnych.

– Praca zawodowa to dla takich ludzi terapia – wyjaśnia.

Gosiewska zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Państwo, wspierając tworzenie miejsc pracy dla osób dotkniętych niepełnosprawnością, wydaje ostatecznie mniej pieniędzy niż na renty i zapomogi innego rodzaju – tłumaczy.

Rzecznik Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych Ewa Balicka-Sawiak informuje, że nie wszystkie stawki dopłat zostały obcięte. Podkreśla, że więcej pieniędzy dostaną pracodawcy z otwartego rynku pracy, którzy zatrudniają osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności. Na pracowników bez schorzeń specjalnych od stycznia przyznano 90 zł więcej.

Problem jednak w tym, że większość niepełnosprawnych, którzy pracują na otwartym rynku pracy, czyli konkurują ze zdrowymi, to osoby o umiarkowanym i lekkim stopniu niepełnosprawności.

Aktywność zawodowa wśród niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym i tak jest niewysoka. W 2010 r. osiągnęła niecałe 26 proc.


 



Źródło:

 

Wczytuję ocenę...
Wczytuję komentarze...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo