Poseł Platformy Obywatelskiej Piotr Zientarski przyjechał na marsz Donalda Tuska do stolicy. Tam przyłapano go na zdjęciu z pewnym transparentem, który może nie spodobać się nie tylko kibicom piłkarskim, ale wszystkim, którzy nie popierają takiego traktowania kobiet, w jaki sposób zrobiono to w tym miejscu.
Zientarski w Warszawie sfotografował się z transparentem "Arka Gdynia Kaja Godek" - co to oznacza? To nawiązanie do bardzo wulgarnej rymowanki, która często jest wypowiadana przez przeciwników klubu piłkarskiego z Gdyni. W oryginale brzmi: "Arka Gdynia, k***a, świnia". W tym przypadku dwa ostatnie słowa zastąpiono imieniem i nazwiskiem działaczki pro-life.
Poseł Zientarski ochoczo trzymał transparent, co ma dwojakie znaczenie. Po pierwsze, nawiązanie do wulgarnej rymowanki skierowane jest do kobiety, a cały marsz miał być zorganizowany w obronie praw kobiet. Nie dość, że na marszu nie było inspiracji do jego zorganizowania, czyli "pani Joanny z Krakowa", to jeszcze okazało się, że z traktowaniem kobiet to jednak różnie bywa.
Z drugiej strony, kibice gdyńskiej Arki na pewno nie będą zadowoleni z takiego wykorzystania nazwy ich klubu do polityki. Zapewne wielu z nich jeszcze pamięta, jak kiedyś traktowano kibiców.