Były prezydent RP Lech Wałęsa nie przestaje zaskakiwać. Jego internetowa twórczość w formie krótkich filmików wzbudza politowanie internautów. Nie szczędzą mu krytyki, co sprawia, że puszczają nerwy. Jednego z komentatorów Wałęsa nazwał "nieudacznikiem".
Lech Wałęsa w ostatnim czasie postanowił rozprawić się z historią o agencie "Bolku". I przedstawił historię - mianowicie, twierdzi, że pisał pamiętnik, bezpieka mu go zabrała podczas rewizji i tego, co pisał o kolegach użyła do "donosów". - Genialna wersja - podsumował prof. Sławomir Cenckiewicz. Ale, jak się okazało, to nie koniec.
"Chciałbym byście się zastanowili. Coraz bardziej odkrywana jest przeszłość rządu PiSu" - stwierdził Wałęsa w kolejnym nagraniu. Znów opowiadał o "wojnie domowej".
Jako pierwszy powiedziałem, że ich działanie zmierza do wojny domowej. Jeżeli będzie ta droga, to musi się tak skończyć. A ja bym chciał uchronić się od takich rozwiązań.
- Dlatego proszę was, zastanówcie się, czy nie należałoby zdelegalizować PiS. Ja gdybym miał możliwości, to bym to zrobił. Po delegalizacji należy to powyjaśniać, zaczynając od Kaczyńskiego i jego roli i jeszcze kilku tych najważniejszych - straszył Wałęsa, kontynuując temat.
Wystąpienie nie wzbudziło entuzjazmu publiki. Wręcz przeciwnie, w komentarzach nie brakuje ostrej krytyki Wałęsy. Jeden z internautów, pan Piotr, oskarżył Wałęsę, że "marnował dorobek naszej ojczyzny". Wtedy byłemu prezydentowi puściły nerwy. Napisał: - To przez takich jak Ty nieudaczników to wszystko musiało upaść, nie mogli poradzić sobie w demokracji i gospodarce wolnorynkowej.
"O Boże, co on wygaduje, czy mi się to śni? Człowiek odklejony od rzeczywistości "- dodaje pan Henryk. "Co Ty wygadujesz człowieku?" - pisze inna z internautek, oskarżając Wałęsę, że "bredzi i szczuje".