Komisja Europejska poinformowała wczoraj, że zdecydowała o zwróceniu się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z dnia 14 lipca. Chodzi o Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Apelowałbym o chłodną głowę i zachowanie spokoju, jak również o powstrzymanie dość słabo ukrywanej radości, bo mam wrażenie, że niestety również część opozycji charakteryzuje się w tym momencie taką postawą
– powiedział Fogiel.
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości zaproponował, by spojrzeć na fakty.
Komisja Europejska oczekuje od rządu wprowadzenia środków tymczasowych zarządzonych przez TSUE. Te środki nie znajdują się w gestii rządzących, tylko w gestii Sądu Najwyższego. Pierwsza prezes SN podjęła w tej sprawie pewne działania. Chyba nikt nie oczekuje, że rząd naruszy niezależność sądów i po prostu zdecyduje ot tak, że jaka część Sądu Najwyższego działa bądź nie działa – to byłoby dopiero naruszenie wszelkich zasad. Poza tym, Komisja Europejska została poinformowana, że wciąż toczy się reforma wymiaru sprawiedliwości. W wyniku dalszych prac prawdopodobnie ten przedmiot sporu w ogóle zniknie, ale KE ma chyba świadomość, że ma do czynienia z demokracją parlamentarną, gdzie rząd może przedkładać pewne rozwiązania, a one muszą zostać uchwalone przez parlament, podpisane przez prezydenta zanim wejdą w życie. I o tym wszystkim mówimy. Liczymy, że te argumenty zostaną jednak wzięte pod uwagę
– podał poseł PiS.
Fogiel zaznaczył, że nie mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną. „W historii Unii Europejskiej, a nawet dzisiaj są takie kraje, które czy to szły do sądów w przypadku takich konfliktów, czy mają jeszcze nie wypełnione takie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Takie rzeczy się zdarzają, my jesteśmy równoprawnym członkiem UE i będą się takie rzeczy zdarzać. Wiązanie tego z jakimikolwiek innymi procedurami, które w Unii w tym momencie się dzieją, związanymi z kwestiami finansowymi jest zupełnie pozbawione podstaw” – dodał.
Według niektórych mediów związanych z opozycją cytujących unijnego komisarza ds. gospodarczych Paolo Gentiloniego miał on powiedzieć podczas posiedzenia komisji ekonomiczno-budżetowej Parlamentu Europejskiego, że przyczyną przeciągających się negocjacji z Warszawą na temat polskiego KPO jest kwestia dyskusji na temat wyższości prawa unijnego nad krajowym, która właśnie toczy się w Polsce.
Gdyby komukolwiek coś takiego przyszło do głowy, to byłoby to niezgodne z prawem. My zakładamy, że Komisja Europejska chciałaby działać zgodnie z prawem. KPO został przedłożony, cały czas czekamy na wyniki analizy Komisji. Liczymy, że po tej przerwie wakacyjnej, kiedy KE wróci do regularnej pracy, że niedługo zostanie on uruchomiony
– podał Radosław Fogiel.