Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Trzeci rząd Tuska – na drodze do katastrofy. Bilans dwóch lat rządów zatrważa

Destabilizacja fiskalna, szok energetyczny, zapaść systemu ochrony zdrowia, zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego – takie mogą być efekty obecnych rządów Koalicji Obywatelskiej.

Autor: Tomasz Teluk

Bilans dwuletnich rządów KO nie tyle napawa jeszcze niepokojem, ile zatrważa. Co dalej? Nie widać pomysłów na stawianie czoła pojawiającym się zagrożeniom. W komunikacji z opinią publiczną dominuje tania propaganda, która czasem nie trafia już nawet do najbardziej zagorzałych zwolenników. Aby przykryć problemy z nieumiejętnym zarządzaniem państwem, politycy koalicji roztaczają wizję państwa w przededniu wojny, gdzie wszystkie siły są zaangażowane w działanie na rzecz bezpieczeństwa narodowego. Pomimo że wszyscy pamiętają, jak nie będąc u sterów władzy, domagali się otwarcia wschodniej granicy i wyzywali swoich przeciwników politycznych od bezdusznych morderców kobiet i dzieci, udających się do Europy w poszukiwaniu lepszego życia. 

Ekonomiczny dance macabre 

Wracając jednak do spraw ekonomicznych – trudno być optymistą. Model rozwojowy Polski stanął pod znakiem zapytania. Zahamowanie tempa strategicznych inwestycji może zderzyć się z tradycyjną już taktyką – zaciskania pasa na skutek destabilizacji fiskalnej, szoku energetycznego, zapaści systemu ochrony zdrowia czy zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego wskutek umowy z krajami Mercosuru. 

Ale po kolei. Ten rok jest czasem, gdy sytuacja finansów publicznych uległa dramatycznej erozji. W lipcu 2024 r. Rada Unii Europejskiej podjęła decyzję o objęciu naszego kraju procedurą nadmiernego deficytu. Oznacza to, że ponieważ przekroczyliśmy próg 3 proc. deficytu budżetowego w stosunku do PKB, podlegamy mechanizmowi nadzorczemu ze strony Brukseli. Oznacza to przymusowe ograniczenie wydatków, co będzie skutkowało mniejszym wzrostem gospodarczym. Ministerstwo Finansów prognozuje spadek wzrostu PKB naszego kraju z 6,3 proc. za ten rok do 3,5 proc. w roku 2028. W tym roku unijne zalecenia kosztowały nas wycofanie z gospodarki 18,7 mld zł. W kolejnych latach rząd będzie miał w zasadzie dwa wyjścia – albo kolejne cięcia wydatków, albo zwiększanie obciążeń fiskalnych. 

Niestabilna sytuacja finansów publicznych znajduje swoje odbicie w pesymizmie agencji ratingowych. Jesienne ratingi „wielkiej trójki” – agencji Moody’s, Fitch i Standard & Poor, przedstawiane przez rząd jako pasmo sukcesów – wskazują jasno, że inwestorzy tracą zaufanie do zdolności polskiego gabinetu w zarządzaniu długiem publicznym. Moody’s, który tradycyjnie najwyżej oceniał perspektywy naszego kraju, zmienił perspektywę na negatywną. Analogicznie postąpił Fitch, wskazując na rosnący poziom zadłużenia państwa i brak wizji konsolidacji finansów publicznych w średnim terminie. Już teraz koszt obsługi długu zagranicznego to najszybciej rosnąca pozycja w budżecie. Zamiast na służbę zdrowia czy obronność miliardy złotych płyną do zagranicznych wierzycieli. 

Zapaść energetyczna

Już w 2028 r. zadłużenie naszego kraju wyniesie 67 proc. PKB, przekraczając konstytucyjny limit 60 proc. Rząd będzie więc musiał sięgnąć po kreatywną księgowość, aby ukrywać rzeczywisty dług. Największe wydatki będą związane z obsługą długu socjalnego oraz zakontraktowanymi dostawami sprzętu wojskowego z Korei Południowej i USA. Polityka Zielonego Ładu daje się odczuć gospodarstwom domowym i firmom już dziś. Odejście od taniego lokalnego źródła energii – węgla kamiennego – na rzecz importowanych, nieefektywnych technologii odnawialnych doprowadziły do wzrostu cen energii o 20 proc. już w pierwszej połowie tego roku, przy zamrożeniu cen energii do końca roku. Polska, obok Czech, ma najdroższą energię w całej Unii Europejskiej. Na rynku hurtowym mamy energię droższą o 30 proc. niż w innych krajach Europy. Nasze przedsiębiorstwa stają się więc coraz mniej konkurencyjne i być może o to właśnie chodziło. 

Zobowiązania publicznych zakładów opieki zdrowotnej przekroczyły 25 mld zł. Deficyt obejmuje zaległe zobowiązania za dostarczony sprzęt, leki, media, a także zaległości wobec ZUS. Według danych Związku Przedsiębiorców i Pracodawców upadłością zagrożonych jest 167 szpitali, a 56 z nich ma długi przekraczające ich kapitały własne. Zapaść finansowa spowodowała, że szpitale wstrzymują przyjęcia nawet w przypadku zabiegów ratujących życie. 

Na koniec – rozpoczynają się protesty rolników. Analizy branżowe po wejściu umowy z krajami Mercosuru wskazują, że najbardziej poszkodowani mogą zostać hodowcy drobiu, wołowiny, producenci cukru i bioetanolu. Nasz rynek może zostać zalany tanimi, niespełniającymi surowych ekologicznych norm produktami rolnymi z Ameryki Południowej. Rolnicy staną oko w oko nie tylko z dumpingiem cenowym, ale i jakościowym. Już teraz narzekają na niskie ceny skupu, a nieopłacalność upraw powoduje ich stopniowe zaniedbywanie. 

Polscy rolnicy zapłacą otwarciem swoich rynków po to, aby Niemcy mogli eksportować na rynki Ameryki Płd. swoje samochody i produkty chemiczne. Europa Zachodnia po raz kolejny robi dobry interes kosztem Europy Środkowo-Wschodniej. Mamy coraz bardziej ograniczoną suwerenność ekonomiczną. Spada konkurencyjność naszych przedsiębiorstw na arenie międzynarodowej, a inwestorzy zagraniczni wstrzymują się z inwestycjami ze względu na zagrożenie wojną. Natomiast zapaść w sektorze rolniczym i ochrony zdrowia grozi już kryzysem humanitarnym, który może doprowadzić do zapaści państwa, zwłaszcza w warunkach wojennych. 
 

Autor: Tomasz Teluk

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane