Sławomir Nitras i Rafał Trzaskowski nie wydają się specjalnie przejęci falą krytyki, jaka spadła na organizatorów po dyskotece w trakcie Campusu Polska Przyszłości, Jej uczestnicy gromko skandowali "je*ać PiS" w rytm wulgarnej piosenki znanej chociażby z kampanii wyborczej do parlamentu. - "Młodzi ludzie puszczają muzykę. Jak puścili coś nieodpowiedzialnego była natychmiast reakcja. Co tu więcej powiedzieć?" - stwierdził Trzaskowski.
Wczoraj Mikołaj Wasiewicz - stołeczny radny PO - wstawił w mediach społecznościowych filmik z imprezy, odbywającej się w ramach Campusu Rafała Trzaskowskiego. Widać na nich uczestników zlotu krzyczących "j***ć PiS". Wśród oddających się tej rozrywce byli także minister sportu Sławomir Nitras i minister ds. europejskich Adam Szłapka.
Wasiewicz wpis z nagraniem usunął, ale po pierwsze - w sieci nic nie ginie, a po drugie - filmik doczekał się mnóstwa krytycznych komentarzy
Po długim milczeniu ze strony czołowych polityków KO, w tym organizatora - Rafała Trzaskowskiego - około południa pojawiły się pierwsze wyjaśnienia.
To jest festiwal, to są młodzi ludzie. To była dyskoteka po 23 - powiedział cytowany przez polsatnews.pl Sławomir Nitras, minister sportu. Stwierdził, że nie wiedział, co było puszczane na słuchawkach, a gdy się dowiedział "poprosił, aby tego nie robić".
Powiedział, że "żałuje, że to się stało". Jednocześnie umył ręce od sprawy, podkreślając, że "nie było wydarzenie organizowane przez nas".
"Młodzi ludzie puszczają muzykę. Jak puścili coś nieodpowiedzialnego była natychmiast reakcja. Co tu więcej powiedzieć?"
- skwitował w rozmowie z PAP organizator Campus Polska Przyszłości, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.