Ujawnione dziś fakty interpretuję jako próbę zastraszania polskiego społeczeństwa. Rządzący robią wszystko, aby zastraszyć społeczeństwo. Pokazać, że opór przeciwko łamaniu prawa, przeciwko działaniom, które są ewidentnie niekorzystne dla kraju jak blokowanie dużych inwestycji zbrojeniowych czy rezygnowanie z reparacji, jest bezcelowy, ponieważ ta władza jest bezwzględna i zdeterminowana, by wszystkimi siłami, także niezgodnymi z prawem, przeforsować swoją wolę – wskazuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl dr Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, doktor nauk prawnych. Polityk odniósł się do ujawnionego przez Telewizję Republika pisma adwokata jednej z urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości, zatrzymanej i aresztowanej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Katalog tortur i działań opresyjnych jest długi. Wśród nich można wymienić pozbawienie snu, dręczenie światłem i hałasem, utrudnianie dostępu do praktyk religijnych, uniemożliwiane dostępu do wyników badań, przetrzymywanie w izolatce w złych warunkach – to tylko część z opisanych kwestii.
#PO9 | Adwokat zatrzymanej urzędniczki MS interweniuje ws. tortur, jakim została poddana | K.Gójska [wideo]#włączprawdę #TVRepublika https://t.co/CcdScpHukl
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) July 8, 2024
W wymiarze jednostkowym możemy mówić o działaniach, które budzą ogromną wątpliwość i które naruszają prawa osób zatrzymanych. Natomiast na działanie w stosunku do pracownicy MS należy patrzeć w szerszym kontekście. Widać, że postawa rządu Tuska, w szczególności Ministerstwa Sprawiedliwości, ma w stosunku do opozycji i społeczeństwa zupełnie inny wymiar. Ujawnione dziś fakty interpretuję jako próbę zastraszania polskiego społeczeństwa. Rządzący robią wszystko, aby zastraszyć społeczeństwo. Pokazać, że opór przeciwko łamaniu prawa, przeciwko działaniom, które są ewidentnie niekorzystne dla kraju jak blokowanie dużych inwestycji zbrojeniowych czy rezygnowanie z reparacji, jest bezcelowy, ponieważ ta władza jest bezwzględna i zdeterminowana, by wszystkimi siłami, także niezgodnymi z prawem, przeforsować swoją wolę
– mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl dr Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, doktor nauk prawnych.
Moim zdaniem efekt będzie jednak przeciwny od zamierzonego. Po pierwsze, nie możemy tego absolutnie akceptować – zarówno zachowania wobec księdza i urzędniczki, jak również zachowań w polskim Sejmie. Mamy dziś najmniej demokratyczny Sejm od 1989 r., biorąc pod uwagę sposób traktowania opozycji. Mamy liczne niekonstytucyjne działania w stosunku do organów państwowych, począwszy od prokuratury, po KRS, a na innych instytucjach skończywszy, zawłaszczenie mediów publicznych etc. Coraz więcej Polaków obserwuje te działania, to co się dzieje: niechęć do wypełniania zobowiązań wyborczych. Widzi za to próbę zastraszania kolejnych grup społecznych i brutalność działań państwa w postaci wszystkich komisji śledczych, gróźb kierowania wniosków do Trybunału Stanu, działań naruszających przepisy
Większości koalicyjnej nie powinniśmy traktować jako monolitu. Jest grupa identyfikująca się z radykalnymi organizacjami, jak np. Silni Razem. To grupa sfanatyzowana, gotowa usprawiedliwić każde działanie. Druga grupa to ci, którzy z różnych powodów zaczynają czuć dyskomfort. Nie odpowiadają im takie działania, ale z różnych względów uważają, że jeszcze należy tego bronić. Trzecia grupa z kolei stara się nie powielać treści i milczy w rzeczonych sprawach
Apeluję do członków koalicji rządzącej, którzy rozumieją, że są to metody niegodziwe i uderzające w interesy państwa polskiego o odwagę i o to, by w tej sprawie zabrali głos. Pamiętajmy wszyscy, że te działania, które dziś obserwujemy, jeżeli uzyskają aprobatę opinii publicznej i sądów, to będą stosowane także w przyszłości. A nikt nie może być pewny, w jakiej sytuacji znajdzie się za rok, pięć czy 10 lat