We wtorek na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania na terenie powiatu pruszkowskiego zatrzymany został 46-letni Ukrainiec Wołodymyr Ż. Mężczyzna podejrzewany jest udział w zniszczeniu trzech z czterech nitek rurociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. 26 września 2022 r. na dnie Bałtyku doszło do eksplozji gazociągu transportującego gaz ziemny z Rosji do Niemiec.
Europejski Nakaz Aresztowania został wydany na podstawie postanowienia Federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe (FTS). To najwyższy sąd konstytucyjny Niemiec.
Portal Niezalezna.pl zwrócił się do instytucji z pytaniami w sprawie wydanego postanowienia i samego postępowania.
"Dochodzenie jest w toku. W związku z tym nie możemy udzielić dalszych informacji"
– poinformowała naszą redakcję Ines Peterson, rzecznik FTS.
Jak na razie dwie osoby
Skierowano nas także do oficjalnych komunikatów opublikowanych na stronach Trybunału. Oba informują o "aresztowanie w związku z domniemanym sabotażem gazociągów Nord Stream". Bez odpowiedzi pozostało pytanie, czy Niemcy poszukują także innych podejrzanych i czy wydano za nimi Europejski Nakaz Aresztowania.
Pierwszy z 21 sierpnia br. dotyczy zatrzymania przez włoskie służby Serhija K. Obywatel Ukrainy został zatrzymany w Rimini.
"Serhij K. należał do grupy osób, która podłożyła ładunki wybuchowe pod gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2 w pobliżu wyspy Bornholm we wrześniu 2022 roku. Oskarżony był rzekomo jednym z koordynatorów operacji. On i jego wspólnicy wykorzystali do transportu jacht żaglowy wypływający z Rostocku. Jacht został wcześniej wynajęty od niemieckiej firmy za pośrednictwem pośredników posługujących się sfałszowanymi dokumentami tożsamości. Ładunki wybuchowe zdetonowano 26 września 2022 roku. Eksplozje poważnie uszkodziły oba gazociągi"
– czytamy w komunikacie.
Niemiecka strona oczekuje jego ekstradycji. Serhij K. nie przyznaje się do winy, a jego adwokat przekazał mediom, że w trakcie ataku przebywał na terytorium Ukrainy.
Kolejny zatrzymany w sprawie Ukrainie, który miałby mieć związek ze sprawą to zatrzymany 30 września br. w Polsce Wołodymyr Ż. Jemu również niemiecka strona zarzuca spowodowanie eksplozji, "sabotaż konstytucyjny na rzecz Niemiec" oraz zniszczenie infrastruktury.
Dodatkowo czytamy, że jest on wyszkolonym nurkiem i to on miał operować pod wodą. Wołodymyr Ż. również nie przyznał się do winy. Poinformował, że w czasie wybuchu przebywał w Polsce.