W piątek Telewizja Republika przeprowadziła kolejną debatę przed wyborami prezydenckimi. Tym razem część pytań do kandydatów skierowali eksperci. W temacie praworządności zrobił to konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. Brzmiało ono następująco:
"Konstytucja zobowiązuje prezydenta do czuwania nad przestrzeganiem jej postanowień, a więc do odróżniania stanu przestrzegania prawa od łamania prawa. Proszę zatem o ocenę stanu praworządności w Polsce i ewentualne wskazanie działań naprawczych, jeżeli takie działania byłyby potrzebne"
Szczególnie mocno w tej kwestii wypowiedział się obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. - Chcę być głosem tych wszystkich Polaków, którzy zupełnie stracili już wiarę w polski wymiar sprawiedliwości, w polską praworządność. Polacy dzisiaj mówią, że nie mogą liczyć na sprawiedliwy proces, a raczy się ich każdego dnia dyskusją o "neo" i o "paleo" sędziach - zauważył.
"To nie jest wystarczające rozwiązanie tego problemu. [...] chcę powiedzieć, że artykuł 7 Konstytucji o praworządności właściwie w Polsce przestał obowiązywać, w Polsce Donalda Tuska. Uchwały, które stają się ustawami, nielegalnie działający prokurator krajowy, kobiety wyprowadzane w kajdankach zespolonych i służby specjalne w kampanii wyborczej"
– mówił prezes IPN, którego poufne dokumenty niedawno wyciekły do mediów.
Zauważył, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia "zwracał uwagę jakiś czas temu w oficjalnym wywiadzie, że żyjemy w państwie, w którym służby specjalne chcą mieć wpływ na wymiar sprawiedliwości".
"W lutym 2026 roku skorzystam z artykułu 125. Zwrócę się do Senatu o referendum i Polacy zdecydują o tym, jak ma wyglądać Polski wymiar sprawiedliwości, bo politycy nie dają sobie rady"
– zadeklarował.