Skazany Gawłowski: "PiS doprowadził szpitale do zapaści!"
Od wielu miesięcy informujemy o zapaści w służbie zdrowia. W wielu placówkach dochodzi do likwidacji oddziałów oraz masowego przesuwania zabiegów na odległe terminy. Jakiś czas temu Bartosz Arłukowicz, poseł KO, pytany o tę sprawę, zrzucił winę na... PiS.
Prawdziwe kłopoty zaczęły się od decyzji PiS-u, w którego rządzie [...] podjęto polityczną decyzję o przesunięciu kluczowych dziedzin medycyny, które przez długie lata były finansowane z budżetu państwa. Te najbardziej krytyczne to ratownictwo medyczne, obowiązkowe szczepienie dzieci, leczenie najcięższych chorób, jak HIV, AIDS, hemofilia itd. PiS podjął decyzję o przesunięciu finansowania do NFZ-u, nie dając na to nawet półrocza, a to kosztowało budżet państwa ok. 10 miliardów złotych rocznie. Wtedy zaczęła się równia, skutkująca kłopotami finansowymi, które dzisiaj mamy
– atakował polityk.
Senator KO Stanisław Gawłowski poszedł o krok dalej. W opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie ocenił, że "to PiS doprowadził szpitale w Polsce do zapaści!".
Nałożył na NFZ i szpitale nowe obowiązki i 0 zł z budżetu państwa. O tym mówił Bartosz Arłukowicz. Do tego należy dodać nocną i świąteczną pomoc przeniesioną do szpitali. W budżecie na 2026 jest 200 mld.zl na szpitale!
– dodał.
Do jego słów odniosła się posłanka PiS Katarzyna Sójka.
Panie Stanisławie, zanim zacznie Pan rozliczać innych z „zapaści”, warto przypomnieć, że moralne wykłady o uczciwości i odpowiedzialności wygłasza Pan jako polityk z nieprawomocnym wyrokiem skazującym. To zawsze dodaje wiarygodności, prawda? A co do meritum. Skoro według Pana wszystko „zepsuł PiS”, to dość ciekawym przypadkiem jest fakt, że wiceminister zdrowia odpowiedzialny za te obszary i tę konkretną zmianę (dotyczącą przeniesienia zadań z budżetu do NFZ ) w czasach PiS bez przeszkód pozostał wiceministrem już w rządzie Donalda Tuska u boku minister Leszczyny. Widocznie ten sam człowiek, te same kompetencje i ta sama wiedza nagle przestały być problemem
– wskazała polityk.
Podkreśliła też, że "ochrona zdrowia w Polsce ma problemy strukturalne od co najmniej 20 lat i nie oszukujmy się, dokładnie tak samo działa większość systemów ochrony zdrowia na świecie, zawsze są potrzeby, wymaga dopłat itd., to żadna sensacja ani odkrycie Ameryki".
Różnica polega na tym, że za naszych czasów premierem był menadżer, który znał się na finansach i potrafił nimi zarządzać co przekładało się na płynność systemu ochrony zdrowia a nie polityczna zbieranina, której „mistrz ceremonii” zabawia się w premierowskiej willi jedząc popcorn i oglądając Star Wars!
– przypomniała.
Zwróciła się też do Gawłowskiego słowami: "Dlatego proszę się nie martwić, Panie Stanisławie. Kiedy wrócimy do władzy - a wrócimy -naprawimy to, co zepsuliście. Bez konferencji, bez haseł i bez potrzeby machania czarodziejską różdżką. A dobra opieka zdrowotna będzie dostępna wszędzie, również w zakładach karnych. Wystarczą kompetencje!".
Panie Stanisławie, zanim zacznie Pan rozliczać innych z „zapaści”, warto przypomnieć, że moralne wykłady o uczciwości i odpowiedzialności wygłasza Pan jako polityk z nieprawomocnym wyrokiem skazującym. To zawsze dodaje wiarygodności, prawda?
— Katarzyna Sójka (@aK_Sojka) December 30, 2025
A co do meritum. Skoro według Pana… pic.twitter.com/0HAGj0On4F
Gawłowski z wyrokiem
W lipcu, po pięciu latach postępowania, Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał senatora Stanisława Gawłowskiego na pięć lat więzienia, zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w instytucjach państwowych oraz grzywnę w wysokości 180 tys. zł. Były sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej został uznany za winnego wielu przestępstw, w tym przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za pomoc przy ustawianiu przetargów w Zarządzie Melioracji oraz popełnienia plagiatu w pracy doktorskiej. Wyrok nie jest prawomocny.
Gawłowski zapowiedział złożenie apelacji i podtrzymuje stanowisko, że sprawa ma podłoże polityczne. Trudno jednak przypisywać takie motywacje sędziemu Grzegorzowi Kasickiemu, który wydał wyrok. Minister Żurek powołał Kasickiego na zastępcę rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych.