Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Rząd chce kontrolować treści w internecie. Jabłoński wskazał na zbieżności ustawy z cenzorską z PRL-u

To jest cenzura. To jest kopia mechanizmu PRL-owskiego - oznajmił z sejmowej mównicy w czwartek poseł PiS Paweł Jabłoński, odnosząc się do projektu nowelizacji ustawy ws. blokowania nielegalnych treści w internecie. Wykazał też podobieństwa rządowego dokumentu z ustawą cenzorską.

W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy ws. blokowania nielegalnych treści w internecie. Choć autorzy zmian zapewniają, że chodzi o poprawę bezpieczeństwa w sieci, to w rzeczywistości sprowadza się to do tego, iż m.in. urzędnicy Urzędu Komunikacji Elektronicznej będą mogli usuwać z internetu niechciane materiały. 

Krytycznie projekt ocenił poseł PiS Paweł Jabłoński. - Chcecie wprowadzić w tej ustawie przepisy, na podstawie których rządowy urzędnik będzie mógł decydować o usuwaniu w zasadzie dowolnych treści z internetu i mówicie, że to nie jest cenzura, bo będzie się można odwołać do sądu. No to coś państwu przeczytam - powiedział i zaczął cytat. 

"Skargę na decyzję można wnieść do Naczelnego Sądu Administracyjnego w terminie siedmiu dni od dnia jej doręczenia. Główny Urząd przekazuje tę skargę w terminie siedmiu dni od jej wniesienia, a w terminie następnych siedmiu dni sąd musi już wyznaczyć skład" -  wiecie skąd to jest cytat? Z ustawy cenzorskiej o kontroli prasy, publikacji i widowisk z PRL-u, z 81. roku. Ta ustawa dokładnie taki mechanizm wprowadzała. Wy teraz idziecie jeszcze dalej, bo nawet żadnych terminów nie wyznaczacie dla sądu"

– oznajmił.

Podkreślił, że nie ma różnicy czy sprawa trafi do sądu administracyjnego  czy powszechnego, bo "obywatel, któremu wasz rządowy urzędnik usunie treść, potem będzie musiał trzy lata w sądzie dochodzić sprawiedliwości". - To jest cenzura. To jest kopia mechanizmu PRL-owskiego - ocenił.

"Tak, drodzy obywatele, to właśnie wprowadza ten rząd. Nie lubią tego określenia 13 grudnia, wtedy zaczęli rządzić, teraz wprowadzają ustawę z 81. roku. Sami sobie porównajcie"

– zwrócił się do oglądających obrady.

Źródło: niezalezna.pl