- Dziś policja udaje, że nic się nie dzieje. Pojedynczy policjanci reagują, jesteśmy im za to wdzięczni, ale ci, którzy dowodzą, mają najpewniej inne rozkazy. To dowód na bezczelne łamanie prawa. Tolerowana jest agresja, którą można określić krótko - putinada. To, co jest na napisie, który oni umieszczają co miesiąc, to nic innego, jak obrona Putina, to coś, co jest nieprawdą i zostało stwierdzone już w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę wojskową - powiedział dzisiaj na placu Piłsudskiego Jarosław Kaczyński. - W obliczu śmierci każdy człowiek powinien stanąć po naszej stronie - apelowała Małgorzata Wasserman.
Dziś odbyły się - jak co miesiąc - uroczystości na placu Piłsudskiego, upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej z 2010 r. Także dziś doszło do zakłóceń uroczystości i wulgarnych prowokacji ze strony zwolenników obecnego obozu rządzącego i przeciwników PiS.
- Dziś policja udaje, że nic się nie dzieje. Pojedynczy policjanci reagują, jesteśmy im za to wdzięczni, ale ci, którzy dowodzą, mają najpewniej inne rozkazy. To dowód na bezczelne łamanie prawa. Tolerowana jest agresja, którą można określić krótko - putinada. To, co jest na napisie, który oni umieszczają co miesiąc, to nic innego, jak obrona Putina, to coś, co jest nieprawdą i zostało stwierdzone już w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę wojskową
- powiedział dzisiaj prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
- Trudno nie nawiązać do tego, co ostatnio wydarzyło się w naszym kraju. To sprawa rosyjskiego szpiega, jego powiązań. To, co działo się przed laty, 14 lat i 5 miesięcy temu, od pierwszych godzin, co działo się przed Pałacem Prezydenckim, to było tak radykalnie sprzeczne z polską kulturą, której elementem jest szacunek do tych, którzy odeszli, którzy zginęli, a szczególnie do tych, którzy polegli, a oni polegli za ojczyznę - dodał.
Prezes PiS wskazał, że "inspiracja musiała być z zewnątrz".
- Być może nie wszyscy byli inspirowani bezpośrednio ze wschodu lub też z zachodu, ale cały sens tej operacji, zmierzający do tego, by poniżyć, wyeliminować z pamięci lub umieścić w złej pamięci, to przedsięwzięcie, które akceptowała ówczesna władza, której polityka była oczywista. Wtedy reset, porozumienie ze służbą rosyjską, ale też z drugiej strony chodziło i chodzi o wszystko, co w imię interesów robi ta władza. To wszystko, co robi ta władza, to jeden syndrom - głębokiej zależności, mającej źródło w wydarzeniach sprzed wielu lat, z jednej strony od Niemiec, z drugiej - od Rosji
- wskazał.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, wszyscy, którzy zakłócają wulgarnie i prowokują podczas uroczystości, "powinni być obiektem zainteresowania służb i będą", a "uczciwe, polskie sądy kiedyś ich osądzą".
- Będziemy bronić tych, którzy tu zginęli - dodał.
Podczas oświadczenia dla mediów, głos zabrała adwokat, poseł Małgorzata Wasserman, córka zmarłego pod Smoleńskiem Zbigniewa Wassermana.
- Stajemy tutaj wraz z moimi bliskimi rodzinami nie tylko jako politycy. Stajemy tutaj co miesiąc, co rok przede wszystkim jako rodziny. Dla mnie jest rzeczą kompletnie niepojętą to, że w XXI wieku w środku Europy jako bliscy nie możemy przyjść i w spokoju oddać hołd pamięci naszym najbliższym, którzy zginęli 10 kwietnia. To się powtarza. Doskonale wiemy, że to nie są działania przypadkowe. Nasz apel dziś jest do całego społeczeństwa. Do wszystkich ludzi, którzy być może nie zgadzają się z nami politycznie, ale zgadzają się z nami, że każdy człowiek, który poniósł śmierć, zasługuje na to, aby mógł być odpowiednio upamiętniony. Że każdy bliski, że ja jako córka mojego ojca, którego tutaj czternaście lat temu żegnałam na tym placu, który po prostu pewnego dnia wyszedł z domu i nie wrócił, mam prawo tutaj przyjść, mam prawo tutaj uklęknąć, położyć wieniec i się pomodlić
- mówiła.
Zwróciła się z apelem do społeczeństwa: „pomóżcie nam w każdy możliwy sposób potępić tych ludzi, którzy tutaj przychodzą. Ich jest niewielka garstka. Mają megafon, nie są tutaj przypadkowo. To są zawsze te same osoby. Wiemy, gdzie jest źródło, kto ich wysyła. Oni będą to robić. To nie znaczy, że my przestaniemy pamiętać. W obliczu śmierci każdy człowiek powinien stanąć po naszej stronie”.
- Zwracam się do Komendanta Głównego Policji – to rzecz niebywała, że przychodzi kilka osób, przynosi ze sobą tabliczkę, na której są napisane nieprawdziwe, naruszające dobre imię nie tylko zmarłych, ale również nasze, hasła. Polska policja zaś pilnuje tego, aby oni mogli ten wieniec z tą tabliczką położyć - apelowała.
- Panie komendancie, niech pan się zastanowi, co pan robi. Pozwala pan na to, by policja pilnowała tych ludzi, którzy łamią prawo, pozwalając jednocześnie, by polscy policjanci otrzymali zarzuty za obronę polskiej granicy. Obudźcie się ludzie, zanim będzie za późno
- zakończyła Wasserman.