Marek Wójcik, wojewoda śląski i były poseł PO chce, by główny plac w centrum Katowic ponownie nosił miano Wilhelma Szewczyka. Lojalnego wobec władzy komunisty. Szewczyk przez wiele lat zasiadał w egzekutywie KC PZPR w Katowicach, a przez 20 lat był PRL-owskim posłem. Nazwę placu zmienił w 2017 r. wojewoda śląski Jarosław Wieczorek na podstawie ustawy dekomunizacyjnej, po opinii IPN. Wtedy plac otrzymał miano Marii i Lecha Kaczyńskich, poprosili o to też radni katowiccy. Teraz ma wrócić Szewczyk...
Wilhelm Szewczyk (1916-1991) śląski poeta, prozaik i... komunista. Na przełomie lat 40. i 50. redaguje materiały propagandowe dla Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach. W 1953 r. jest wśród 53 członków krakowskiego Związku Literatów Polskich, którzy popierają komunistyczne represje wobec duchowieństwa katolickiego w Polsce.
Szewczyk wspiera też działania propagandy komunistycznej w trakcie głośnego procesu księży kurii krakowskiej. Duchownych uznanych za agentów amerykańskich skazano wówczas m.in. na kary śmierci, zamienione na wieloletnie więzienie.
Warto przypomnieć jeszcze kilka faktów, dlaczego Wilhelm Szewczyk nie jest najlepszym patronem przestrzeni publicznej
- Po pierwsze Szewczyk, był wiele lat w egzekutywie KC PZPR, a przez 20 lat był posłem w czasach PRL. Przez władze PRL był uznawany za całkowicie lojalnego. Dalej trzeba podkreślić jego postawę antysemicką. Np. W.Szewczyk pisał w 1937 r. na łamach pisma "Kuźnica": - "Względem żydów (pisownia oryginalna) nasza polityka powinna być bezkompromisowa, prosta i jasna i żydzi muszą opuścić Polskę. Na to nie ma rady. Żydzi jako narodowość (jeżeli można o takiej mówić) z powodu odrębnej całkowicie psychiki nie nadają się do zgodnego, etycznego współżycia z nami. Tego zresztą nie trzeba udowadniać (…) Na żydach nam nie zależy". Z kolei w wydanej w latach 60. książce "Z teczki wspomnień PPR" śląski prozaik propaguje marksizm i leninizm, a żołnierzy Armii Krajowej nazywa "wrogiem w cywilu", który popełnił "najohydniejsze zbrodnie na działaczach komunistycznych"... Szewczyk jest patronem placu w Katowicach od 1995 do 2017 r.
- Decyzja o nadaniu nowej nazwy placu - Marii i Lecha Kaczyńskich wynikała z wprowadzonej ustawy o propagowaniu komunizmu. Na jej mocy podjąłem wiele zarządzeń zastępczych dekomunizacyjnych opartych na opiniach Instytutu Pamięci Narodowej - dodaje Jarosław Wieczorek.
Część samorządów nie zmieniła nazw ulic i placów w ciągu 12 miesięcy, jak określała to ustawa. Tak było też w przypadku placu Szewczyka. Ostatecznie także Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że moje zarządzenie zastępcze w tej sprawie było poprawne i utrzymał je w mocy. Zatem dzisiaj w porządku prawnym jest wyłącznie Plac Marii i Lecha Kaczyńskich. To bardzo ważne, że w centralnej przestrzeni miasta Katowice znajduje się plac nazwany imieniem osób niezwykle zasłużonych dla naszej Ojczyzny, którzy zginęli na służbie!
Innego zdania jest Marek Wójcik, były poseł PO i od grudnia 2023 r. wojewoda śląski, który zaraz po objęciu stanowiska deklarował wprowadzenie zmian. Zapytaliśmy, czy komunistyczny poeta jest lepszym patronem ważnego dla mieszkańców miejsca w centrum Katowic niż - polscy patrioci.
- Wojewoda śląski, Marek Wójcik jest świadomy emocji społecznych, które towarzyszyły zmianie nazwy Placu Wilhelma Szewczyka na Plac Marii i Lecha Kaczyńskich, w tym braku akceptacji ze strony mieszkańców Katowic. Wojewoda śląski nie posiada jednak kompetencji do samodzielnej zmiany nazwy placu. Ewentualna zmiana nazwy wymaga inicjatywy ze strony władz miasta Katowice i współdziałania wojewody śląskiego oraz Instytut Pamięci Narodowej - tłumaczy nam Iwona Matuszewska z Oddziału ds. Komunikacji Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
Samorząd Katowic w kwestii nazwy placu zdanie ma podzielone. Radni miejscy Prawa i Sprawiedliwości sami zaproponowali nazwę Marii i Lecha Kaczyńskich. Potem jednak decyzja wojewody o ustanowieniu tej nazwy została zaskarżona przez władze Katowic do WSA w Gliwicach, skąd trafiła do NSA w Warszawie, a gdy sąd podtrzymał decyzję o nazwie M.iL. Kaczyńskich tabliczki z tą nazwą... zostały zdjęte przez pracowników miejskiej spółki. Sprawa trafiła do prokuratury.
"Nie będzie ścigania przez prokuratora pracowników Urzędu Miasta Katowice za ściągnięcie tabliczki z nazwą Plac M.iL. Kaczyńskich. Wycofałem wniosek poprzedniego wojewody w tej sprawie" - podkreśla teraz w mediach społecznościowych wojewoda Marek Wójcik.
- Jakakolwiek zmiana nazwy tego placu wymaga zgody IPN i wojewody, gdyż w przypadku zmiany nazw miejsc publicznych wyłączono kompetencje w tym zakresie samorządom bez takich zgód - podsumowuje Jarosław Wieczorek. -Liczę jednak na to, że Plac Marii i Lecha Kaczyńskich pozostanie już na zawsze w przestrzeni w Katowicach.