- Donald Tusk najpierw straszył Polaków, że z powodu rządów Zjednoczonej Prawicy nie dostaniemy tych środków, potem próbował im wmówić, że prowadzimy Polaków do polexitu, a dzisiaj jak już nabrał pewności, że te pieniądze polska dostanie, to próbuje się ogrzać w ogniu pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy, a grosz jest niemały, bo to jest 58 miliardów euro - powiedziała europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
- Wróciłem wczoraj z Brukseli, gdzie odbywał się szczyt unijny, ale także szczyt Europejskiej Partii Ludowej. Miałem tam okazję, aby rozmawiać z wieloma kanclerzami i premierami, także z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen o sytuacji, w jakiej znalazła się Polska w kontekście praworządności
- powiedział na briefingu prasowym przewodniczący PO Donald Tusk.
Dodał, że nie ma ryzyka, że środki nie zostaną Polsce wypłacone. - Polska i Polacy tak czy inaczej te pieniądze dostaną. Mogę wszystkich uspokoić: nikomu do głowy w Europie taki pomysł nie przyszedł do głowy i nie przyjdzie - to mogę zagwarantować - żeby karać Polaków za ten konflikt i za ten upór PiS-w w sprawie dławienia polskiej praworządności. Pytanie, jak szybko PiS wywiąże się z danej publicznie obietnicy, jaka została złożona w Brukseli, czyli wycofa się z tzw. Izby Dyscyplinarnej, czyli tego ciała, które miało karać sędziów, którzy nie chcą słuchać pisowskiej władzy - dodał Tusk.
Europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem Niezalezna.pl stwierdziła, że ta wypowiedź jest "pełna obłudy i hipokryzji". - Donald Tusk wie, że pieniądze z Funduszy Odbudowy nie mogą być Polsce wstrzymane dlatego, że nie ma żadnych powodów i żadnej podstawy prawnej ku temu - podkreślił.
- Donald Tusk najpierw straszył Polaków, że z powodu rządów Zjednoczonej Prawicy nie dostaniemy tych środków, potem próbował im wmówić, że prowadzimy Polaków do polexitu, a dzisiaj jak już nabrał pewności, że te pieniądze polska dostanie, to próbuje się ogrzać w ogniu pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy, a grosz jest niemały, bo to jest 58 miliardów euro
- zauważyła polityk.
Elżbieta Rafalska oceniła, że "Polacy nie dadzą się już na to nabrać". - Myślę, że zacierałby się najbardziej ręce, gdyby te pieniądze zostały Polsce odebrane. Gdyby mógł Polsce zaszkodzić, to zrobiłby to z nieskrywaną przyjemnością. Jestem co do tego przekonana - zaznaczyła.
- Ale ponieważ najpierw słucha Angeli Merkel, a ona powiedziała, że potrzebny jest dialog i nie można decydować z góry o wstrzymaniu pieniędzy Polski, więc wykonuje to, co mówi jego promotorka. To jest takie jego polityczne zagranie. W poniedziałek mówi to, w środę tamto, a w sobotę zaprzecza temu, co mówił w poniedziałek i środę. Do tego się już przyzwyczailiśmy
- stwierdziła europosłanka.
- To nie żadna jego zasługa. Na pewno gdyby wiedział, że coś może zaszkodzić Zjednoczonej Prawicy, to nie wahałby się użyć tego instrumentu do osłabienia rządu, nawet jeśli miałoby to szkodzić Polsce
- dodała.