- Propaganda europosłów Platformy Obywatelskiej, którzy kolportowali fake newsy, osiągnęła skutek. Niewiele zabrakło, aby PO doprowadziła do sytuacji, że Polaka by nie wybrano - mówił na antenie Telewizji Republika europoseł Ryszard Czarnecki komentując, to co się działo przed wyborem prof. Zdzisława Krasnodębskiego na wiceszefa Parlamentu Europejskiego. Czarnecki przyznał też, że sposób w jaki on został odwołany "wzbudza zażenowanie u sporej części w europarlamencie".
W dzisiejszej "Politycznej Kawie" na antenie TV Republika, gośćmi Tomasz Sakiewicza byli europoseł Ryszard Czarnecki, poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski oraz wiceprezes Polskiego Radia Mariusz Staniszewski.
Tydzień temu R. Czarnecki zapowiadał, że zaskarży sposób procedowania w związku z jego odwołaniem z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
– Odwołania jeszcze nie złożyłem. Mam na to dwa miesiące, odkąd mnie odwołano. Adresatem będzie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Prawnicy przewidują, że analiza trybu, w którym mnie odwołano, potrwa około roku - tłumaczył R. Czarnecki.
- Faktem jest, że nie miałem szansy obrony. Nie mogłem zabrać głosu na zebraniu plenarnym. Przyjęty tryb przy moim odwołaniu wzbudza zażenowanie u sporej części w europarlamencie - dodał europoseł PiS.
Równocześnie jednak podkreślił: "cieszę się, że prof. Krasnodębski zastąpi mnie na tym stanowisku", ale od razu skomentował działania polityków Platformy.
- Według deklaracji powinien otrzymać 700 głosów. Ostatecznie udało się uzyskać 276 głosów poparcia. Propaganda europosłów Platformy Obywatelskiej, którzy kolportowali fake newsy, osiągnęła swój skutek. Niewiele zabrakło, aby PO doprowadziła do sytuacji, że Polaka by nie wybrano – tłumaczył.
Także inni goście "Politycznej Kawy" odnieśli do wydarzeń w PE.
– Ciekawym wątkiem są standardy unijne. Dochodzi do skandalicznych sytuacji. Jestem ciekawy, jak do zachowania pani Bieńkowskiej odniesie się minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Życzyłbym sobie jej odwołania – stwierdził poseł Rzymkowski.
– Najbardziej spór o praworządność w Polsce opisuje tryb odwołania pana przewodniczącego Czarneckiego. Zmienianie reguł w trakcie gry oznacza w istocie brak reguł. Reguły wyznaczają ci, którzy obecnie są przy władzy. To prawdziwy europejski wizerunek – dodał Staniszewski.
– 2/3 w europarlamencie to ludzie, którzy Polski nie znoszą. To głównie liberałowie, socjaliści, komuniści. Polska jest prawicowa i to głównie spędza sen z powiek elitom. Polska rośnie, staje się co raz ważniejszym podmiotem ekonomicznym – stwierdził były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.