Marc Lemaitre to unijny urzędnik, którego wypowiedź odbiła się szerokim echem w Polsce. Wiele mediów, bez sprawdzenia faktów, ogłosiło zablokowanie unijnych funduszy dla Polski, bo tak miał powiedzieć... niegdysiejszy bliski współpracownik europosła PO Janusza Lewandowskiego i innych polityków związanych z polską opozycją.
"Rzeczpospolita" napisała dziś, że oprócz wstrzymania środków na Krajowy Plan Odbudowy (24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek z unijnego funduszu na odbudowę gospodarczą po pandemii), "teraz pod znakiem zapytania stoi też ponad 75 mld euro z tzw. normalnego budżetu w ramach polityki spójności".
Jednak, jak się okazało, to niepotwierdzona i wszystko wskazuje na to, że nieprawdziwa informacja, o czym mówił m.in. Janusz Wojciechowski.
Nie, Polsce nie grozi wstrzymanie funduszy rolnych i funduszy spójności też nie. Potwierdził to stanowczo w imieniu Komisji odpowiedzialny za budżet UE komisarz Hahn 18 września br. stwierdzając brak związku między problemami sądownictwa a prawidłowym wydawaniem funduszy UE. https://t.co/IC1WoMmm8D
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) October 17, 2022
Komisarz Janusz Wojciechowski: Kwestia polskiego sądownictwa nie ma wpływu na realizację budżetu UE#wieszwięcej #kpo @jwojc @dominikacosic 🇪🇺🇵🇱 pic.twitter.com/PCcOwdQRjd
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) October 17, 2022
Cała narracja została oparta o to, co rzekomo miał powiedzieć Marc Lemaitre, dyrektor generalny ds. polityki regionalnej w KE. Rzecznik rządu Piotr Müller stanowczo zareagował na informacje publikowane dziś przez wiele mediów.
- Jedna z gazet, która nie skierowała nawet pytania do KRPM, napisała, że środki dla Polski są zablokowane na podstawie wypowiedzi urzędnika Komisji Europejskiej, która to wypowiedź została podkręcona, aby stworzyć wrażenie, że Polska ma zablokowane środki unijne
- powiedział Müller, po czym przedstawił kilka istotnych informacji dotyczących pana Lemaitre:
Państwo zauważą w CV tego pana, kim był. Był szefem gabinetu Janusza Lewandowskiego, Danuty Hubner. Wierzycie, że to jest przypadek? Że były dyrektor gabinetu Janusza Lewandowskiego i Danuty Hubner wypowiada takie rzeczy, które służą później temu, aby budować taką atmosferę dotyczącą środków unijnych? To dużo mówi o sposobie, w jakim ta narracja jest skonstruowana.
- Nie ma żadnego oficjalnego pisma KE w tym zakresie - stwierdził Muller. - Rozumiem, że opozycja próbuje tworzyć takie wrażenie, szkoda, że ze szkodą dla Polski. Tego typu nieprawdziwe informacje powodują określone reakcje na rynkach finansowych, ale to nieistotne dla opozycji - dodał.