Gazeta Polska: Metoda na reset. O odpowiedzialności w sprawie Odry Czytaj więcej!

Instytucje unijne przeciwko Polsce i Węgrom. Minister Gulyás o tym, co się musi zmienić

- Jeżeli mówimy o tożsamości europejskiej, to musimy pamiętać, że jest w niej dużo tożsamości narodowej, a zatem musimy szanować decyzje krajowych sądów konstytucyjnych i musimy wiedzieć, że jeśli decyzje sądu europejskiego będą zawsze przeciwko tożsamości narodowej, to doprowadzi to do debaty, która nie będzie dobra dla Europy - powiedział Gergely Gulyás, minister w kancelarii premiera Węgier w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem w programie TVP Info #Jedziemy.

TVP Info

Michał Rachoń zwrócił uwagę, że Polska i Węgry "znajdują się w pewnym impasie z Unią Europejską". - Jaki jest Pana zdaniem charakter tego impasu, którego obecnie jesteśmy świadkami? - zapytał Michał Rachoń. 

Spór z instytucjami UE

Gergely Gulyás podkreślił, że "obecnie mowa jest o kwestii konstytucyjnej w Unii Europejskiej". - Wiemy, że w całej Europie toczą się postępowania dotyczące tożsamości konstytucyjnej i prawa unijnego. Staramy się znaleźć sposób na dobre rozwiązanie, jeżeli sytuacja konstytucyjna i prawo europejskie w naszym kraju nie będą spójne, będzie to oznaczało, że jedynym rozwiązaniem będzie współpraca pomiędzy instytucjami europejskimi a krajowymi - stwierdził. 

Redaktor zauważył, że podstawowym pytaniem w całej Europie w tej kwestii, jest kwestia nadrzędności prawa europejskiego nad konstytucjami krajowymi. - Sądzę, że kiedy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej w 2004 roku, nie było kwestii, że prawo unijne może przeważać, a instytucja unijna decydować - powiedział węgierski minister. 

Granice kompetencji 

- Pytanie brzmi, gdzie znajdują się granice tych kompetencji. Myślę, że nie tylko Trybunał Europejski może decydować o granicy kompetencji, ale jednocześnie także sąd konstytucyjny. Decyzja instytucji europejskiej, zwłaszcza Trybunału, musi być szanowana, jednocześnie również szanowana musi być decyzja sądu konstytucyjnego. Dla rządu Konstytucja węgierska, czy polska stanowi drogę, którą musimy podążać 

- podkreślił. 

- Zatem jeśli brakuje współpracy między instytucją konstytucyjną a wspólną instytucją Unii Europejskiej, to nigdy nie znajdziemy rozwiązania. Niemiecki sąd konstytucyjny, że sądy niemieckie i niemiecki sąd konstytucyjny będą zawsze poważnie brały pod uwagę granice kompetencji unijnych 

- dodał polityk. 

Brak dobrej woli 

Michał Rachoń zwrócił uwagę, że dla owocnej współpracy potrzebna jest dobra wola. - Czy dostrzega Pan dobrą wolę w postawie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wobec Węgier i Polski? - zapytał. - Niestety nie. Instytucja ta musi rozstrzygać o prawie europejskim, a nie kwestiach politycznych - odparł Gergely Gulyás.

- Jeżeli mówimy o tożsamości europejskiej, to musimy pamiętać, że jest w niej dużo tożsamości narodowej, a zatem musimy szanować decyzje krajowych sądów konstytucyjnych i musimy wiedzieć, że jeśli decyzje sądu europejskiego będą zawsze przeciwko tożsamości narodowej, to doprowadzi to do debaty, która nie będzie dobra dla Europy

- zauważył węgierski minister. 

Do kogo należą kompetencje? 

Dziennikarz zwrócił uwagę, że w Unii Europejskiej dochodzi często do  sprzecznych opinii na temat kompetencji na przykład dotyczących tego, kto ma prawo decydować o kształcie systemu sądownictwa w danym państwie członkowskim. - Które konkretne sprawy należą do prawa krajowego, a które do europejskiego? - zadał pytanie. 

- Sądzę, że krajowe sądy konstytucyjne mają prawo do ustalania granic kompetencji. Prowadzone jest postępowanie o naruszenie przeciwko Niemcom z powodu decyzji niemieckiego sądu konstytucyjnego. A stanowisko rządu niemieckiego przed Komisją było takie, że musimy znaleźć sposób, w jaki możemy prowadzić stały dialog pomiędzy sądami konstytucyjnymi krajów członkowskich, a TSUE. Jeśli chcemy znaleźć rozwiązanie, to jedyna droga 

- stwierdził Gergely Gulyás.

 

 



Źródło: Niezalezna.pl

 

Adrian Siwek