Podczas następnej sesji Parlamentu Europejskiego miała się odbyć kolejna debata nad "zagrożeniami dla demokracji w Polsce". Jej wynikiem miała zaś być rezolucja w sprawie Polski. Ale prawdopodobnie z planów eurokratów wyjdą nici, bo debata zostanie odłożona w czasie ze względu na Brexit.
Kilka ostatnich miesięcy fatalnie świadczyło o stanie umysłów najważniejszych unijnych polityków. Z UE wychodziła Wielka Brytania, a Europę zalewały setki tysiące imigrantów -
tymczasem eurokraci zajmowali się rzekomymi pogwałceniami demokracji w Polsce.
Dopiero teraz, gdy Brexit stał się faktem, politycy europejscy pójdą być może po rozum do głowy. Jak informuje Dominika Cosic, brukselska korespondentka TVP,
rezolucja w sprawie Polski zostanie najprawdopodobniej przesunięta z lipcowej na wrześniową sesję plenarną. "Brexit zmienił porządek prac PE" - twierdzi dziennikarka.
O tym, że taki scenariusz jest możliwy, mówił wcześniej europoseł PO
Janusz Lewandowski. "Projekt rezolucji jest przygotowany i nazywa po imieniu wszystkie zagrożenia demokracji w naszym kraju. Natomiast kalendarz zmienia się z uwagi na Brexit. Wszystko jest dzisiaj w cieniu rozmowy o tym, jak przetrwać z jednością europejską" - twierdził polityk w Brukseli.
Rezolucja europarlamentu ma dotyczyć sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego oraz prawdopodobnie także nowej ustawy o policji oraz medialnej. Ostateczna decyzja dotycząca kalendarza obrad zapadnie w najbliższy czwartek.
Źródło: tvn24.pl,niezalezna.pl
#Parlament Europejski #Brexit
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
wg