Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

"Podejście PO do Niemiec coraz trudniej zrozumieć". Komentarz zwolenniczki opozycji wywołał burzę w sieci

"Jak się Niemcy w końcu wkurzą i otworzą temat granicy polsko-zachodniej, to dopiero się wesolutko zrobi" - napisała jedna ze zwolenniczek opozycji w mediach społecznościowych. " Raz słyszymy, że to nasi najwięksi sojusznicy w Europie, że w UE powinno być więcej niemieckiej siły itp. A teraz – straszą groźnymi Niemcami" - komentuje wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Wczoraj na Zamku Królewskim w Warszawie opublikowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej. Wynika z niego, że straty Polski w wyniku rozpętanej przez Niemców wojny to 6 bilionów 220 mld 609 mln złotych. 

Reklama

Tymczasem, opozycja uważa, że reparacje to "temat zastępczy", albo wprost mówi, że Polsce się nie należą, bo ważniejsze są "dobre stosunki" z Niemcami. W sieci pojawił się kolejny komentarz w tej sprawie, który warto zauważyć. 

- Jak się Niemcy w końcu wkurzą i otworzą temat granicy polsko-zachodniej, to dopiero się wesolutko zrobi... Zwłaszcza w perspektywie wojny za granicą wschodnią

- napisała na Twitterze Anna Mierzyńska, przedstawiająca się jako analityczka social media, słynąca z otwartego popierania działań opozycji. Komentarz Mierzyńskiej do złudzenia przypomina komentarze... niemieckich internautów pod artykułem Bilda o wyliczeniach reparacyjnych. 

"Podejście PO do Niemiec coraz trudniej zrozumieć" - przyznał wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Raz słyszymy, że to nasi najwięksi sojusznicy w Europie, że w UE powinno być więcej niemieckiej siły itp. A teraz – straszą groźnymi Niemcami, gotowymi zabrać nam (chyba zbrojnie, bo jak?) Wrocław i Szczecin… - podkreślił minister.

- A podchodząc poważnie do tego tupiącego nogą wpisu - jest to świetny przykład postkolonialnych kompleksów i tego, co Jarosław Kaczyński określił mikromanią narodową. Rozumiecie, siedzimy sobie w tej Polsce tylko dlatego, że nam Niemcy pozwalają. Ale lepiej ich nie drażnić...

- dodał z przekąsem rzecznik PiS Radosław Fogiel.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama